Nie czekam wiec do grudnia, bo znowu nie zdaze, znowu najlepsze pomysly na swiateczny dekor beda mi przychodzic do glowy po swietach wiec jeszcze choinki nie ubieram, bo w koncu nie mozna az tak lekcewazyc swieta indyka, ale juz sie mentalnie na te swieta szykuje.
Pytam dziecka, czy juz wiedza czego chca od Mikolaja/ Gwiazdora/ pod choinke. Starsza ma zyczen na cztery strony i za cene mniej wiecej miolion osiemset.
Za to mlodsza mowi, ze ona niczego nie chce.
Jak to niczego, nawet zadnej niespodzianki, a ona na to, ze te niespodzianki to czesto takie malo trafione, ze ona nie wie czego chce, czyli w sumie, nie chce niczego.
I tak troche dziwnie, ze niczego wiec walkuje dalej. Nie masz zadnego marzenia malego, ani duzego. A ona, z grubej rury i na powaznie: mam, napisze Mikolajowi, ze chce pokoj na swiecie.
ajajajajaj...
_ _ _ _ _ _ _ _ __ _ _ _ _ _ _ _ _ _ __ _ _ _ _ _ _ _ _ _ __ _
A to mnie rozbawilo. ;)