piątek, 7 lutego 2014

Olimpiada i mielone

Ziew, panie, ziew, cale zycie nic tylko olimpiada. Jak nie jedna to druga.  Mialam w planach bojkotowac, za to co Putin zrobil Pussy Riot, no ale sie opamietal i wypuscil biedne dziewczyny. Moja idolka z czasow plastikowych sandalow, Madonna, pieknie sie przyczynila.

W przerwach reklamowych ogladam master szefa i jak ja bym chciala miec takiego szefa w domu, najlepiej w szafie, bo nie lubie gdy mi obcy chodza po domu. Gotowac lubie pod warunkiem, ze nie za czesto, a codzinnie to jest tak ze trzy razy za czesto. Codziennie ta sama zabawa w robienie babek z piasku, a na koncu nawet ich nie mozna z rozkosza rozdeptac.  

Wtedy przypomina mi sie anegdota z nagranego koncertu Magdy Umer o dwoch myslacych kobietach w tramwaju, znacie? Jadom dwie baby tramwajem i jedna mowi, ze jej od tego myslenia glowa peka. Ciagle nic tylko myslec i myslec. Na co druga jej odpowiada, ze ona robi mielone na caly tydzien i niech sobie sami odgrzewaja. :)

Ach, gdyby ten szef z szafy wyszedl i chociaz  mielonych narobil. 

106 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. uwielbiam mielone z ziemniaczkami i buraczkami!
      witaj Lolek!!! ;))

      Usuń
    2. witaj Margolek!! ja tesz. :) ulubione danie w przedszkolu zaraz za pierogami z serem i duza iloscia cukru. :)

      Usuń
    3. a ja z przedszkola to pamiętam przede wszystkim, że we środy dawali parówkę z ziemniakami i marchewką z groszkiem
      mniam, jak ja to lubiłam!! :)

      Usuń
    4. :)))
      coś czuję,że dzisiaj Lola sobie u Ciebie pojemy,jak wpadną fariatki z posiłkami,oj będzie sie działo:pppp

      Usuń
    5. tem razem zaslinimy klawiature. :)

      Usuń
    6. pacz a o olimpiadzie żaden:))))
      tylko o żarciu;pp

      Usuń
    7. pierszy error Olguś:(

      Usuń
    8. ja lubie z groszkiem i marchewka. jak nic zaslinie klawiature.

      Usuń
    9. pamietam raz mama mojej kolezanki z przedszkola robila awanture, ze ciagle nam serwuja mielone, ze ona sie domaga aby robili nam schabowe. I drzalam wtedy jak lisc, bo balam sie o te nasze mielone. ;)

      Usuń
    10. Margo, u mnie działa

      Usuń
    11. to ja poproszę marchewkę i groszek, mielone odstąpię Loli :) w domu mielonego zjadała za mnie w tajemnicy albo sis, albo pies, dizeki temu do dziś nad nim nie siedzę przy stole :) :) (mój tatuś miał od czasu do czasu takie zrywy akcji wychowawczych pt. nie wstaniesz dopóki nie zjesz. Muszę powiedzieć, że byłam lepsza w te klocki, więc po pewnym czasie sobie odpuścił :) : P

      Usuń
    12. alusia, rozumiem cie doskonale. Bylo wiele takich potraw nad ktorymi siedzialam. Najgorzej wspominam jajecznice na pomidorach. Brrrr, do dzisiaj mnie trzesie.

      Usuń
    13. Lola!!!! toż my siostry syjamskie jesteśmy!!!! co było z tą cholerną jajecznicą??? przecież nawet wyglądała jak rzygi!!! też nienawidziłam i strasznie się zwsze bałam, jak mama miała dyżur, że mi ją tata na śniadanie zrobi.... bo on, cholerka, lubił, w dodatku taką niedosmażoną robił... bllllleeeeeeeee

      Usuń
    14. o tak. u mnie oboje rodzice uwielbiali niedosmazona i robili ja w kazdy weekend. :/

      Usuń
    15. nie cierpię jajecznicy z pomidorami! o!

      Usuń
    16. oj, Lola, miałaś, podobnie jak ja, ciężkie dzieciństwo...
      Olga - witaj w klubie anty-smakosza :)

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. ale miałam dalej od Margo :)

      Usuń
    2. wskakuj Mia obok,posuwam się:))
      jesteś druga piersza,świetne miejsce,ustanowione prawnie przez właścicielkę tego bloga:DDDDD
      Lola,prawdaż??

      Usuń
    3. :)) tak jak w tym kawale o autobusie w Wonchocku ktory podala Miska :)

      Usuń
  3. to specjalnie dla Margo, bo pyta o olimpiade
    kolezanka mi wlasnie linka na temat olimpiady przyslala :))

    http://m.onet.pl/sport/ofsajd/newsy,3zyes

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ojaciepierdziele:)))
      zamiast zaślinić klawiaturę,poplułam monitor:DD
      dziękuję kochana!!

      Usuń
    2. widziałam to wczoraj :DDDDD

      Usuń
    3. niektore naprawde niezle. Ja bym jeszcze chciala zobaczyc miny tych nienawyklych do takich niespodzianek turystow. :))

      Usuń
  4. dzień dobry :) jestem i ja :)
    właśnie oglądam ceremonię otwarcia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a u nas juz otfarli ;)

      Usuń
    2. jak Wy to robicie!?!? :PPP

      Usuń
    3. Olga,dzienki,zapomniałam
      dzęki Tobie zdążyłam na hymn:)

      Usuń
    4. No tak, u mnie też fanatycy sportowi
      Do kiedy mam wolne?

      Usuń
    5. ja sie absolutnie nie orientuje. Olga na pewno wie, bo ona fszystko wie. :)

      Usuń
    6. foch!
      do 23 lutego,he

      Usuń
    7. Margo tesz fszystko wie. ;)

      to akurat skonczom te remonty. ;)

      Usuń
    8. no juz nie focham:)))
      tak lubiem;pp

      oby,bo to 3 zdjęcia z fotelikami na przeciwko WYMIATA:)))))

      Usuń
    9. :))) albo to z dwoja narciazami.

      ale ile razy czlowiek pukal, krzyczal, pospiesz sie bo sie ze- - - m
      a tu prosze, kultura, dwa chlopa sobie razem kupe zrobi, porozmawia o zyciu, powspomina dziecinstfo. :PP

      Usuń
    10. Lola!
      ja tylko patrzę na otwarcie, reszta słabo mnie interesuje :))))

      Usuń
    11. Lolek!!! Ty chyba kcesz aby mie siem laptop sepsuł tak jak Rybci;DDDDDDDDD

      Usuń
    12. Jessu to u mnie sportowcy zapaleńcy,a że jeden tv to też zerkam;)

      Usuń
    13. ja mam tak jak Olga, czasami jak jakis mily i uadny sportowiec sie trafi to mu kibicuje, ale ogolnie ziew. Apolo Ohno juz nie ma, nie mam na kim oka zawiesic.

      Usuń
    14. oczywiście ;miły i udany" oznacza po prostu - tak przystojny, że oka nie można oderwać? :)

      Usuń
    15. mialo byc milu i uadny. :) oczywiscie, ze przystojny. ;) ale nie lubie przystojnych bucow i polgowkow.

      Usuń
    16. hmmmm.... nie chcę Ci rozwiewać dizewczęcych złudzeń, Lola, ale sportowcy zwykle nie są intelektualistami.... oczywiście są wyjątki - np ja przestałam oceniać ludzi po pozorach odkąd na siłowni wytatuowany kark bez szyi, którego uważałam za niewiele bystrzejszego od swoich trampek, okazał się być lepiej zorientowany w teatrze współczesnym niż ja... ZNACZNIE bardziej... uczestniczył w premierze Lupy - 8-godzinnej, czego ja bym na pewno nie zniosła i miał mnóstwo do powiedzenia na temat Jarzyny i nie tylko..... :) no, ale większość to jednak buraki :) choć bywają o BARDZO przyjemnej powierzchowności :) :)

      Usuń
    17. masz racje, ze wiekszosc, ale zdazaja sie chlubne wyjatki. Apolo Ohno byl przesympatyczny. A Marcin Gortat ktory tu u nas przez lata mieszkal bo gral dla Phoenix Suns i ktorego mialam okazje poznac osobiscie jest fantastyczny.

      Usuń
    18. no to aż Ci współczuję, że takie cudeńko znasz :) :)

      Usuń
  5. Czlowiek na kfilem zuozy zmenczone czoło na kanapie, a tu co siem dzieje!?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tu tszeba miec czujnosc rewolucjonisty. ;)

      Usuń
    2. To jusz se ne vrati
      Rewolucjonistkom jusz byuam:P

      Usuń
    3. ale czujnosc powinna zostac. ;)

      Usuń
    4. no właśnie.... człowiek pojedzie na reha, po drodze do szpitala, jadąc odbierze jakąś, lekko licząc, setkę telefonów o treści - ranyboskiegdzieejesteśczemujeszczeniewracaszświatsięwali!!, po czym na miejscu odkryje, że rzeczywiśćie się wali - no to jak ma jeszcze dodatkową czujnośc zachować, no jak???

      Usuń
    5. Alusia!
      Wdech-wydech, wdech-wydech

      Usuń
    6. za chwilę braknie mi sił i na to..... a tu jeszcze i trochę do zrobienia i muszę polatać po aptekach poszukać jakiegoś rzadkiego leku dla mamci, eby jej jutro podać.... wot żyzń....

      Usuń
    7. aLusia, nie poddawaj sie. ju ken du yt.

      Usuń
    8. nie poddaję się, choć sama w to nie wierzę :) :)
      dobry Pan Bóg zlitował się i ten lek był w pierszej aptece! widać uznał, że w przeciwnm wypadku siądę na krawężniku i zapłaczę się ne smierć :) :) w dodatku recepta była nie dość doskonale wypisana, ale pani mimo wszystko mi go wydała. To musi być ZNAK :) :)

      Usuń
  6. Lola, cudnie piszesz kochanienka
    Czy pozwolisz s ciupka?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :PPPP no prawie przez tego dziupka parsknelam kawom na klawiature. :)

      Usuń
    2. Ale ciągle działa?
      Ja tylko mam takiego pecha:/

      Usuń
    3. bo ty sie pohamowac nie umiesz. :p
      a ja pienknie wyhamowalam, prawie sie duszac. :P

      Usuń
    4. Taaa
      To monż mi powie - inna żona to życie prawie straciła a laptopa nie popluua!!

      Usuń
    5. f zyciu czeba miec priorytety. :PP

      niech nawet uszami tryska. :P

      Usuń
    6. I jak tu nie pić ???!!!

      Usuń
    7. piekne jest to powiedzenie. nawet nie wiesz jak czesto mi towarzyszy. :)

      Usuń
    8. z dziupka, czy nie z dziupka
      ale KOCHAM WAS!!!!!!

      Usuń
    9. Są takie zlote mysli!

      Usuń
    10. te dziupki juz niedlugo penknom s tszaskiem, ale ja was tesz. :*

      Usuń
    11. Olga!
      Ja tysz!
      Dzupek, czy dziubek, hu kers?

      Usuń
  7. z tego cytatu Umer to ja się śmieję od x lat, czyli od liceum, kiedy pierwszy raz zakochałam się w jej płycie z osiecką :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Umer to klasa, trzeba przyznać

      Usuń
    2. mialam tasme z tego koncertu i znalam ja na pamiec. :)
      A Umer u nas w AZ byla i mam z nia zdjecie ha-ha. :) Cudowna kobieta. Jak mnie za renke zlapala, jak mnie przytulila, bilo od niej cieplem i dobra energia. Jak nic nadala by sie do fariatkowa. i do picia z dziupkof. :)

      Usuń
    3. Osiecka w wykonaniu Umer mnie też zachwyciła!!!
      uwielbiam

      Usuń
    4. Lola, ja też miałam taśmę :) i obudzona o 5.53 nad ranem potrafiłam zacytować każdą piosenkę :) a teraz jestem wkurzona, bo chce od lat kupić cd z tą samą aranżacją i nie ma.... sa inne wydania i inne aranżacje i to jakoś nie to jest....
      I to jest niesprawiedliwe, że Ty w dalekiej krainie ją poznałaś, a ja tu, w tym grajdole nie!!

      Usuń
    5. no trafilo mi sie. ;) a jak juz sie chwale to Anne Seniuk tez u nas poznalam. Tez fajna babka. :)

      Usuń
  8. Ha! Ja mam takiego, tylko w szafie siedziec nie chce! Ale mielone w tym tygodniu byly i wyszly mu przepysznie. Mozecie mi zazdroscic, myslec juz nie potrzebuje :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. szczęściara! ;P
      mnie pozostał pan McDonald:)))

      Usuń
    2. Ty Pantero to masz dobrze. :)
      Moj tez w weekendy upichci cos dobrego ale
      ras- nigdy nie som to mielone
      dwa- nigdy nie zrobi na caly tydzien :(

      Usuń
    3. Moj narobil ilosci hurtowych i czwartego dnia mielone wychodzily mi uszami :)))

      Usuń
    4. no cos za cos.
      za to nie musialas myslec. ;)

      Usuń
    5. no fakt - i to o jeden dzień dłużej niż ta pani :) :)

      Usuń
  9. ale otwarcie tejże olimpiady piękne :-) niestety za wiele to ja jej nie pooglądam, lada dzień wyjeżdżam i czasu na to nie będzie ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na wakacje sie wybierasz?

      Usuń
    2. do ciężkiej pracy jadę :-)

      Usuń
    3. mam nadzieje, ze nie bedzie taka ciezka i ze bedziesz z niej miala duzo radosci i satysfakcji. ;)

      Usuń
  10. Dobry kawau!
    marchefka z groszkiem to horror z dziecinstwa. bleee
    kotleciki sa do dzisiaj!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no cos ty, rozumiem szpinak, albo jajecznica ale taka pyszna marchefka z groszkiem!? :)

      Usuń
    2. właśnie :) moja babcia robiła chyba najohydniejszy szpinak świata :) przez niego nienawidziłam go całe lata - dosłownie od kilku go jadam.

      Usuń
  11. mogą być kotlety na cały tydzień, ale w piątek musi być ryba!

    OdpowiedzUsuń
  12. Ona na trzy dni te kotlety robiła:) A wiem to tak dokładnie, bo słucham od tygodnia koncertowej płyty Umer i zakochuję się w niej na nowo:)
    A piosenkę ""Kiedy mnie już nie będzie" uwielbiam, wywołuje u mnie najgłębiej skrywane wspomnienia.
    Pozdrawiam Lola:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie, to byly trzy dni. Ale ja bym wolala od razu na caly tydzien. :)

      tak, "... zrobcie sobie miejsce..."
      A "oczy tej malej", a "twoje oczy, tfu, wlosy ;) w moich rekach". Swietna plyta.
      Pozdrawiam. :)

      Usuń
    2. dzieki, Li, też zwróciłam uwage, że na trzy dni robiła :) a masz cd -ale takie samo jak tamta taśma? bo jak tak, to to radykalnie przyspieszy moją wizytę :) :)

      aaaa, Lola!!!! też wyspiewywałam "twoje oczy w moich rękach" tak dla zgrywy, a potem mnie zaczęło to juz denerwować, bo nie mogłam przestać :)
      a kocert jesienny? mmmmmm :)

      Usuń
  13. Odpowiedzi
    1. moze byc.
      autorka tekstu daje wolnosc w interpretacji i odbiorze, ale za nic nie odpowiada.

      Usuń
  14. Nie budzę Cię dzisiaj Lolek,pośpij sobie:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to ja też na paluszkach :)

      Usuń
    2. no wreszcie sie obudzilam. :P
      Margo,jak tam studniowka?

      Usuń
    3. Dzień doberek:)
      Oj Loluś studniówka spoko,Córcia odsypia,do 6 rano sie bawili od 19. Zadowolona,to najważniejsze. Ja miałam trochę roboty bo robiłam za fryzjerkę,kosmetyczkę i makijażystkę:)))) na tą ostatnią awansowałam dostając linka na youtube z pokazem makijażu i musiałam go odtworzyć,uff :DDDD
      Cudnej niedzieli! U nas cieplutko:)

      Usuń
    4. na pewno byla najpiekniejsza. A moze bys ja emailem pokazala?

      Usuń
    5. Margo, dzielna KOBIETO!
      jakby co, to masz drugi fach w rękach :))))))

      Usuń
    6. Margo, wyślij mi na @ to wrzucę na blogaska:)

      Usuń
    7. Sliczna coreczka! Po matce. ;)

      Usuń