Bylo to sto piecdziesiat lat tamu, a ja pienka i mloda. Po ulicach biegajom nosorozce. No dobra, bo byly syrenki.;)
Wiosna, na pewno to byla wiosna, szla i wianki sobie robila, a my, uczniowie klasy 8-ej pewnej szkoly podstawowej pomyslelismy sobie glosno, ze fajnie byloby w dzien wagarwicza pojsc na wagary. Noooo, faaaajnie. A slonce TAK swiecilo. A gdyby tak na ten dzien wagarowicza pojsc juz dzisiaj? Fizyka, nudy, panie nudy, no to pojdzmy! I juz sie powoli zbieralismy do wyjscia, ale przyszla pani do fizyki. Ale jesli w mlodych duszach zrodzi sie wielki pomysl, to on tak nagle nie umiera. Nastepna byla wiedza o spoleczenstwie. Wzielismy wienc teczki/ plecaki i reklamofki (bo wtedy "eleganckie" zagraniczne reklamowki wyparly worki na w-f) i poszlismy na wagary. Jeden uczen, nasz wzorowy uczen, zostal, a najgorszy uczen sie po niego cofnal i tak ich zastal nauczyciel od wos-u. A my w tym czasie poszlismy do parku, rozejrzelismy sie, pogratulowalismy sobie odwagi ktora natychmiast stracilismy i poczelismy sie zastanawiac co powiemy jutro w szkole. A byl to wiekopomny rok 1989. i wtedy wlasnie w ten nasz mlody organizm wstapil patriotyczny duch, ze przecie ten wos idzie wedlug starego komunistycznego programu, ze my sie na to nie godzimy, ze my chcemy demokracji i ze wlasnie dlatego poszlismy na wagary, bo to wlasnie jest nasz protest.
Wrocilam do domu i glosno wypowiedzialam swoj protest do zupy przy obiedzie. A ze ojciec moj byl ojcem walczacym, dziedek sluchal szumow wolnej europy, ojciec co prawda jako naukowiec byl w Stanach, ale z tej okazji byl przeslychiwany. Do partii nigdy sie nie zapisal i gdy mu dziecko o walce i o walczacych wagarach powiedzialo to poczul, ze to jest ten moment na ktory cale zycie czekal, ze w sumie te nocne kolki, placze, zompkowanie, to wszysto po to by tu dzisiaj siedziec przy jednym stole z Joanna Dark. Do tego, zeby bylo malo okazalo sie, ze nasz pan od wos to emerytowany ubek, ktory ojca mego przesluchiwal gdy skladal podanie o paszport. Ha! Zima wasza WIOSNA nasza!
Wezwali wszystkich rodzicow do szkoly. Mial byc dym i obnizenie sprawowania, ktore nie pozwoli nam sie dostac do porzondnych liceow i jesli w zyciu z zawodu zostaniemy pijakami i narkomanami to wszytko przez ten jeden dzien wczesnego wagarowicza. Ale teraz moj ojciec juz tez byl walczacy i po raz pierwszy wstal na zebraniu szkolnym i glos zabral, ze ta mlodziez jest wspaniala, walczaca i brawo, a nie zadne obnizanie zachowania. I mowil tak pienknie, ze wszytkie mamy zaczely plakac, a pan od wosu sluscil glowe i pan derektor tez spuscil glowe a ojciec tego ucznia ktory nie poszedl z nami na wagary wstal i powiedzial, ze on sie wstydzi za swojego syna, ze nie poszedl z nami i ze on ma w domu wpierol.
To byly pienkne momenty mojego mlodego zycia. Era Modern Talking skonczyla sie wraz z modom na plastikowe sandaly i przyszla pora punk rocka. I nic juz nie byla takie samo.
piersza!!!
OdpowiedzUsuńtadam
tylko dlatego ze sie hichrauam
Usuńuhichrauam sie z tego hichrania. :)))))
Usuńcudna historyjka:)))
Usuńmogla skonczyc sie duzo smutniej. ;)
Usuńno, moguaś zostać narkomankom :P
Usuńbylo blisko! :P
Usuńno jakby wszsytko poszło źle, to mogłaś zostać pankówą-narkomanką w plastikowych sandałach słuchającą Modern Taking!!!
Usuńto bylby koniec swiata.
Usuń:))))))))))))))))))))))))))))))))))))
OdpowiedzUsuńbrawa dla Taty!
ofszem, ale nie zapominajmy, ze gdyby nie corka, to by nie bylo rewolucji. ;)
Usuńcorko Rewolucjonisty
Usuńnie zmarnowalas potencjau
rispekt !
jejku, Lola, już Ci to pisałam, ale siem powtórzem: cudnie piszesz, cudnie się Ciebie czyta :)))
OdpowiedzUsuńa historyjka naprawdę warta opublikowania szerszemu gronu!!!
oj, siem rumienie. :) dziekuje ci bardzo eNNko. :***
UsuńLola aż mi się tego kolegi żal zrobiło:))))
OdpowiedzUsuńchwalił sie,ze rzeczywiscie w pieprz dostał:DDDD
a tak swoją droga,jak Ty w 89 byłas w ósmej klasie to.........jaka ja stara jestem;ppppp
tesz pszeprowadziuam szypkom kalkulacjem ... :p
Usuńnie chwalil sie, mam nadzieje, ze nie dostal. ale prosilismy, namawialismy, kusilismy parkiem, sloncem, wolnosciom. co zrobisz jak ktos sie upsze.
Usuńja juz przestalam liczyc, bo mozna siem zalamac.
dziefczynki, i ja tesz... i też z niekoszyścią dla się ;-)
Usuńf tym roku to ja tusz, tusz pszed maturom byuam
ja niestety ju po Enneczko byłam.pppp
Usuńno Ty szczególnie Lola,załamka;))))))
ja ci juz mowilam, ze wyglondasz jak moja mlodsza siostra, albo co najmniej rowiesnica! a mnie sie bendom dziwic, naprawde? myslalam, ze pani w 89 w wyborach startowala. :P i komu bendzie goopiej? :P
UsuńLola jestes moim idolkom,teraz już wiesz,czemu tak Cię budziłam:))))
UsuńCzekalismy na ten post,warto było!!!!
:*******
Usuńale sobie suodzimy, nie? ale co se bendziemy zalowac? ;)
:**
Usuńkto bogatemu zabroni:))))
cudna historia:))
OdpowiedzUsuńBrawo dla Taty!!!
Pamiętam i ja te dylematy - iść, czy nie iść na wagary, bo wówczas groziło to wydaleniem ze szkoły:/
No i chodziliśmy, ale bylismy zestrachani na maxa
i rodziców wzywali, a jakże!
Lola, Ty to muoda doopa jesteś:P
my chyba wyszlismy z zalozenia, ze calej klasy nie wywalom.
UsuńNo umarlam! Powinniscie dac kocowe temu lamistrajkowi, tak sie nie godzi. Dobrze, ze chociaz mial madrego ojca.
OdpowiedzUsuńMysmy w podstawowce tez kiedys sie zerwali cala klasa na wagary. Ja bylam prymuska, wiec zostalam wydelegowana przez klase, z jeszcze jedna kolezanka, do przepraszania i zebrania o wybaczenie bezrobotnego przez godzine nauczyciela. Bo wagary wagarami, ale nastepnego dnia strach zwyciezyl mlodzienczy bunt, a rozsadek wrocil na swoje miejsce i trzeba bylo dzialac. Tak dobrze sprawe zalatwilysmy, ze nawet rodzice nie byli wzywani :)))
Ale wtedy nie bylo nadziei na zmiane ustroju, wiec nie przyszlo nam nawet do glowy, zeby nazwac czyn nasz haniebny zrywem rewolucyjnym ;)
ten bunt byl w nas, bo to byl ten rok, takie zmiany, to sie czulo w kosciach, a ze wyplynelo to w tak zaskakujoncym momencie :P, ze polaczylismy przyjemne z pozytecznych to juz insza inszosc. ;)
UsuńCudny ten bunt!
OdpowiedzUsuńBrawa dla Taty :)
dziekuje w imieniu taty. on tez byl bardzo rad. :)
UsuńAleż piękna historia!
OdpowiedzUsuńI śmieszna i że tak powiemi, z zarysem historycznym:)))
no tak nam sie udalo wstrzelic w czasie. :)
UsuńJednak muodość nie jest prereklamowana:P
Usuńto prawda, ale staram sie miec podobne podejscie do wieku sredniego, a na starosc chce miec kapelusz i zostac takom chichoczoncom damom. ;)
UsuńTrening masz zapewniony f fariatkowie mocny, trzeba przyznać
Usuńjak to mowiom z jakim przystajesz itd. :))
Usuńz chichotaniem idzie mi naprawde dobrze. :))))
Bo tyle naszego co się posmiejemy
UsuńA w ogóle to mnie natchneuas
Chyba posta napiszę
pisz! cos czuje, ze bendzie interesujonco. :)
Usuńto ja tylko powiem ze jak w dzien nam kiedys wypadly 3 klasowki, to wymyslilysmy Imieniny Klasy, napieklysmy ciast i sie udalo, a co lepsze ze sie w szkole przyjelo.
OdpowiedzUsuńdobre!! tez przyjemne z pozytecznym. ;)
Usuńmoze Ruda powinna to swoim uczniom zasugerowac. ;)
Fajne czasy:)
OdpowiedzUsuńA ja wysłałam Ci coś dziś. Dopiero dziś, ale za to priorytetem:)
:))
Usuńniepotrzebnie priorytetem, bo ja tam zadnym priorytetem nie jestem, ale wyparuje z radoscia. :)
zdusilas jeden bombelek na szczescie? :)
Zawsze lubię priorytetem. Bo ja sama niecierpliwa jestem:)
Usuńniecierpliwie czekam. :)
UsuńA my to wymyśliliśmy, że na wagary to w odwiedziny do wychowawczyni pójdziemy bo chora była. No i w podtekście było że nam nic nie zrobią, nie? No i tak było, wychowawczyni kwiaty dostała to i głupio jej było.
OdpowiedzUsuńhahaha! :))
Usuńto dopiero przyjemne z pozytecznym. :P
Z tą przyjemnością to tak sobie było bo za naszą wychowawczynią to nie przepadaliśmy. Ale wycieczka poza szkołę była:)
Usuń:P
Usuńwycieczka to zawsze wycieczka.
a jak wycieczka szkolna to mi sie od razu plastikowe bidony przypominaja. :)
I jajka na tfwardo:P
Usuńjajka na twardo to tylko do pociagu. :)
UsuńA ja jakoś z prawdziwej wycieczki to jadła nie pamiętam.
UsuńTylko Ziutę śpiewaną w pociągu z innymi pasażerami i Kamasutrę po polsku Mleczki w Krakowie. Ach pięknie było!
A chrupki, a paluszki, a landrynki, a oranzade?
UsuńZiute tesz pamientam. wzdech. :)
nie pamiętam Ziuty, ale oranżadę w woreczkach o smaku cukru jak najbardziej :)
Usuńach ... pamiętam jak my kiedyś również w 8-ej klasie poszliśmy na wagary a razem z nami pan od rosyjskiego ... mało go za to z roboty nie wyrzucili, ale to był najlepszy dzień wagarowicza w moim życiu :-)
OdpowiedzUsuńno tego jeszcze nie slyszalam, zeby isc na wagary z nauczycielem. :P Mogl to nazwac wycieczka klasowa i byloby po problemie. ;)
Usuńjeśli chodzi o rosyjski, to keidyś 13 grudnia w liceum za cholerę nam się nie chciało z ta cholera siedzieć i też wykombinowalismy, że taki niby polityczny bunt zrobimy, a tak naprawdę miało być wielkie pytanie ;)... po czym wróciliśmy na klasówę z chemii i dopiero się zrobiła awantura...... pomimo, że to juz było po 89, ale dyro wciąż miał duszę komunisty i esbeka-chałupnika, pamiętam wię do dziś jak brał na przesłuchanie każdego kolejno, a potem konfrontacyjnie, żeby wydrzeć z nas, kto był autorem tej prowokacji :) :) plus historii był taki, że ta cholera się na nas obraziła i oddała naszej poprzedniej nauczycielce :) no i bury w domu też nie było - dyskretnie przemilczawszy kwiestię odpytywania przekazało się piekny obraz solidaryzowania z walczącymi z komuną :)
UsuńaLusia, bratnia duszo rewolucjonisty! :)
Usuńto samo poczułam :) :)
Usuńno niby mógł i nazwać to wycieczką klasową, ale czy wtedy było by tak ciekawie, a tu doszedł element adrenaliny ... gościu szalony był, kochaliśmy go, za wszystkie jego wyskoki, a dyrekcja zawsze miała ból głowy :-)
Usuńfajny. :) nasze rusycystki prowadzily taki rygor, ze prawie balismy sie oddychac. ;)
Usuńjakby wszyscy nauczyciele byli tacy jak on to by wszyscy do szkoły z chęcią przychodzili ... dostała mu się najgorsza klasa w szkole, zlepek różnych dziwnych indywiduów, a zrobił z nas super zgraną grupę :-)
Usuńto ci sie udalo. nasza klasa tez byla najgorsza a zgrani bylismy najbardziej gdy chodzilo o przelozenie sprawdzianu lub jak widac wagary.:)
UsuńLOLA!
OdpowiedzUsuńCzy my chodziłyśmy do tej samej klasy???
przeżyłam identyczną sytuację! Też po fizyce był WOS! i też dwóch chłopaków zostało, i też burę od rodziców swoich dostali. A ucieczkę z WOSu potraktowano jako manifestację polityczną i nam dwóje ze sprawowania postawili.
Mam tylko jedną wątpliwość, czy byłyśmy w tej samej klasie, bo mnie WOSu uczyła pani :(
ale numer. no juz sie zaczelam zastanawiac. :))
Usuńpiękności... a to nie było najpierw punk rocka a potem moderntalking?
OdpowiedzUsuńsuper piszesz:)
Usuńmodern talking pikowal na listach przebojow w 84. Punk rock na pewno istnial wczesniej, ale do mnie dotarl w 88/ 89 i zmienil mi zycie.
Usuńa moze ty myslisz o depeche mode? z nimi nie bylo mi po drodze. Za gleboko wsiaklam juz w inne klimaty.
jakie pienkne wspomnienia Lolu :)
OdpowiedzUsuńi jak fajnie napisane :)
dzieki kochana. :)
UsuńDziś w trójce schluchalam cudnego skeczu, właściwie w temacie, jak to gostek wspomina jak to dawno temu rozwalał po meczach chyba samochody i sklepy i puenta: "ech, byliśmy młodzi,. O coś nam wtedy chodziło" :P
OdpowiedzUsuń:))))
Usuń"kto za mlodu nie byl rewolucjonistom ten na starosc bedzie lajdakiem" W.I. Lenin :)
No ja nawet z lekka uczestniczyłam w aktach odważnego sprzeciwu wobec wstrentnej wuadzy
UsuńPauzy ciszy, oporniki, manifestacje
kurcze... a ja tylko zazdrościłam starszej siostrze, która się otarła o, że tak powiem, akty, raz nawet z kolegami brali udział w zadymie w Smoczogrodzie... pałą co prawda nie dostała, ale jej kolega tak - był bohaterem :) ona tylko kaszlała od gazów :)
Usuńco do Lenina i innych, to nie wiadomo, co wychodzi na starość z młodego rewolucjonisty, bo w sumie żaden nie dozył :)
Usuńjak to aLusia, a ja, a ty, a rybenka!? :))
Usuńto jeszcze nie starość :) :) jeszcze będzie czas na łajdactwo :) :)
Usuńa starosc liczymy od 105? ;)
Usuńa jeszcze mi się przypomniało historyjka kuzyna: podczas strajków studentów, jak politechnika strajkowała czynnie, to medycyna biernie. Mianowicie przyszli na jakieś zajęcia, gdzie było musztrowanie, ale nie wykonywali komend, tylko łazili jak muchy w smole, albo jacyś uposledzeni ruchowo i intelektualnie. W końcu musztrujący nei wytrzymał i wykrzyknął: a Wy co? barany jesteście? komend nie umiecie najprostszych? na co wszyscy rzucili się na czworaka i głośno pobekiwali beeee, beee :) kolo dostał szału :) a ja to sobie przypominam za każdym razem jak przejeżdżam koło tego budynku :) :)
OdpowiedzUsuń:)))
Usuńno pacz, ile mnie ominelo. U mnie na studiach to juz nie bylo czego oprotestowywac. ;)
no właśnie u mnie też.... nuuuuda, panie, nuuuuda.....
Usuńale z ciekawostek - my od przysposobienia obronnego tez mieliśmy pana, który był byłym esbekiem. Na starszych rocznikach to się jeszce kanalia naużywała, ale u nas, ponieważ czasy były już inne, a on pracował tylko dlatego, bo jeszcze był czerwony dyrektor, u nas juz miał ogon skulony pod siebie - głównie czas schodził na opowieściach, że a/ to nieprawda, że był esbekiem, lub wersja b/ że co prawda był, ale naprawdę łagodnym :) dzięki temu nie musieliśmy się uczyć o rodzajach granatów i każdy miał piątkę :) :)
ach, jeszce mi się przypomniało, że moja kuzynka nie zdała matury z wosu!!! i nawet jej bardzo, bardzo wymagający i surowi rodzice nie mieli do niej pretensji :) :) toż w naszej rodzinie roiło się od młodych bohaterów walczących z komuną!!! :) :)
OdpowiedzUsuńMatura z wos-u!?????
UsuńNo to umofmy siem, ze ten nasz protest na wosie to bym tez za tom kuzynke. ;)
moja mama uczyła wos-u...
Usuńooops, przepraszam, uczyła PO (przysposobienie obronne)
baczność! :)
Mamma, seriosli? To ja teraz zupelnie inaczej na to fszystko paczem. Jak tak caly dzien bacznosc, spocznij, rzuc granat, to potem censzko dzieciom komplementy prawic. To sie nie da tak nagle z takiej roli wyjsc.
Usuńtak, Lola, było kilka takich lat, gdzie była obowiązkowa i ta kuzynka akurat w niego się wpisała....
UsuńA może własnie nie wychodziła mama Mammy z roli i teraz Mamma umie granatami rzucać? mamma? nauczysz nas? :) :)
pamietam z PO zajecia ze strzelania. Moze to byla zajecia z obrony pogranicza. :P z tej okazji caly dzien bylismy zwolnieni z lekcji i jechalismy bez nauczyciela pociagiem za miasto (bo nauczyciel mial te zajecia w terenie z roznymi klasami o roznych godzinach i rozne klasy same na ten "poligon" dojezdzaly). Strzelalismy jakas dwururkom. Ale sam wyjazd za miasto byl prawie jak wagary. ;) Las, wiosna, szczal do tarczy. :P
UsuńBBBBBUUUUUUMMMMM!!!!!!!!!!!!!!
Usuńurwalas i glowe!!!!!
UsuńCześć Lolek! :)
OdpowiedzUsuńCzesc Margolek! :)
UsuńCo tak malo ciebie dzisiaj w fariatkowie?
Paduam:))
OdpowiedzUsuńo mały włos nie obudziłabym Grześka tak się śmiałam:))
I Fajny tata!
:))
UsuńFajny. :)