Ziew, panie, ziew, cale zycie nic tylko olimpiada. Jak nie jedna to druga. Mialam w planach bojkotowac, za to co Putin zrobil Pussy Riot, no ale sie opamietal i wypuscil biedne dziewczyny. Moja idolka z czasow plastikowych sandalow, Madonna, pieknie sie przyczynila.
W przerwach reklamowych ogladam master szefa i jak ja bym chciala miec takiego szefa w domu, najlepiej w szafie, bo nie lubie gdy mi obcy chodza po domu. Gotowac lubie pod warunkiem, ze nie za czesto, a codzinnie to jest tak ze trzy razy za czesto. Codziennie ta sama zabawa w robienie babek z piasku, a na koncu nawet ich nie mozna z rozkosza rozdeptac.
Wtedy przypomina mi sie anegdota z nagranego koncertu Magdy Umer o dwoch myslacych kobietach w tramwaju, znacie? Jadom dwie baby tramwajem i jedna mowi, ze jej od tego myslenia glowa peka. Ciagle nic tylko myslec i myslec. Na co druga jej odpowiada, ze ona robi mielone na caly tydzien i niech sobie sami odgrzewaja. :)
Ach, gdyby ten szef z szafy wyszedl i chociaz mielonych narobil.
Piersza!!!
OdpowiedzUsuńuwielbiam mielone z ziemniaczkami i buraczkami!
Usuńwitaj Lolek!!! ;))
witaj Margolek!! ja tesz. :) ulubione danie w przedszkolu zaraz za pierogami z serem i duza iloscia cukru. :)
Usuńa ja z przedszkola to pamiętam przede wszystkim, że we środy dawali parówkę z ziemniakami i marchewką z groszkiem
Usuńmniam, jak ja to lubiłam!! :)
:)))
Usuńcoś czuję,że dzisiaj Lola sobie u Ciebie pojemy,jak wpadną fariatki z posiłkami,oj będzie sie działo:pppp
tem razem zaslinimy klawiature. :)
Usuńpacz a o olimpiadzie żaden:))))
Usuńtylko o żarciu;pp
kto zamawiał mielone??? KLIK
Usuńkto z marchewką i groszkiem?? KLIK
Usuńpierszy error Olguś:(
Usuńja lubie z groszkiem i marchewka. jak nic zaslinie klawiature.
Usuńpamietam raz mama mojej kolezanki z przedszkola robila awanture, ze ciagle nam serwuja mielone, ze ona sie domaga aby robili nam schabowe. I drzalam wtedy jak lisc, bo balam sie o te nasze mielone. ;)
UsuńMargo, u mnie działa
Usuńto ja poproszę marchewkę i groszek, mielone odstąpię Loli :) w domu mielonego zjadała za mnie w tajemnicy albo sis, albo pies, dizeki temu do dziś nad nim nie siedzę przy stole :) :) (mój tatuś miał od czasu do czasu takie zrywy akcji wychowawczych pt. nie wstaniesz dopóki nie zjesz. Muszę powiedzieć, że byłam lepsza w te klocki, więc po pewnym czasie sobie odpuścił :) : P
Usuńalusia, rozumiem cie doskonale. Bylo wiele takich potraw nad ktorymi siedzialam. Najgorzej wspominam jajecznice na pomidorach. Brrrr, do dzisiaj mnie trzesie.
UsuńLola!!!! toż my siostry syjamskie jesteśmy!!!! co było z tą cholerną jajecznicą??? przecież nawet wyglądała jak rzygi!!! też nienawidziłam i strasznie się zwsze bałam, jak mama miała dyżur, że mi ją tata na śniadanie zrobi.... bo on, cholerka, lubił, w dodatku taką niedosmażoną robił... bllllleeeeeeeee
Usuńo tak. u mnie oboje rodzice uwielbiali niedosmazona i robili ja w kazdy weekend. :/
Usuńnie cierpię jajecznicy z pomidorami! o!
Usuńoj, Lola, miałaś, podobnie jak ja, ciężkie dzieciństwo...
UsuńOlga - witaj w klubie anty-smakosza :)
druga!
OdpowiedzUsuńale miałam dalej od Margo :)
Usuńwskakuj Mia obok,posuwam się:))
Usuńjesteś druga piersza,świetne miejsce,ustanowione prawnie przez właścicielkę tego bloga:DDDDD
Lola,prawdaż??
:)) tak jak w tym kawale o autobusie w Wonchocku ktory podala Miska :)
Usuń:DDDDDDDDDDDD
Usuńto specjalnie dla Margo, bo pyta o olimpiade
OdpowiedzUsuńkolezanka mi wlasnie linka na temat olimpiady przyslala :))
http://m.onet.pl/sport/ofsajd/newsy,3zyes
ojaciepierdziele:)))
Usuńzamiast zaślinić klawiaturę,poplułam monitor:DD
dziękuję kochana!!
widziałam to wczoraj :DDDDD
Usuńniektore naprawde niezle. Ja bym jeszcze chciala zobaczyc miny tych nienawyklych do takich niespodzianek turystow. :))
Usuńdzień dobry :) jestem i ja :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie oglądam ceremonię otwarcia
a u nas juz otfarli ;)
Usuńjak Wy to robicie!?!? :PPP
UsuńOlga,dzienki,zapomniałam
Usuńdzęki Tobie zdążyłam na hymn:)
No tak, u mnie też fanatycy sportowi
UsuńDo kiedy mam wolne?
ja sie absolutnie nie orientuje. Olga na pewno wie, bo ona fszystko wie. :)
Usuńfoch!
Usuńdo 23 lutego,he
Margo tesz fszystko wie. ;)
Usuńto akurat skonczom te remonty. ;)
no juz nie focham:)))
Usuńtak lubiem;pp
oby,bo to 3 zdjęcia z fotelikami na przeciwko WYMIATA:)))))
:))) albo to z dwoja narciazami.
Usuńale ile razy czlowiek pukal, krzyczal, pospiesz sie bo sie ze- - - m
a tu prosze, kultura, dwa chlopa sobie razem kupe zrobi, porozmawia o zyciu, powspomina dziecinstfo. :PP
Lola!
Usuńja tylko patrzę na otwarcie, reszta słabo mnie interesuje :))))
Lolek!!! Ty chyba kcesz aby mie siem laptop sepsuł tak jak Rybci;DDDDDDDDD
UsuńJessu to u mnie sportowcy zapaleńcy,a że jeden tv to też zerkam;)
Usuńja mam tak jak Olga, czasami jak jakis mily i uadny sportowiec sie trafi to mu kibicuje, ale ogolnie ziew. Apolo Ohno juz nie ma, nie mam na kim oka zawiesic.
Usuńoczywiście ;miły i udany" oznacza po prostu - tak przystojny, że oka nie można oderwać? :)
Usuńmialo byc milu i uadny. :) oczywiscie, ze przystojny. ;) ale nie lubie przystojnych bucow i polgowkow.
Usuńhmmmm.... nie chcę Ci rozwiewać dizewczęcych złudzeń, Lola, ale sportowcy zwykle nie są intelektualistami.... oczywiście są wyjątki - np ja przestałam oceniać ludzi po pozorach odkąd na siłowni wytatuowany kark bez szyi, którego uważałam za niewiele bystrzejszego od swoich trampek, okazał się być lepiej zorientowany w teatrze współczesnym niż ja... ZNACZNIE bardziej... uczestniczył w premierze Lupy - 8-godzinnej, czego ja bym na pewno nie zniosła i miał mnóstwo do powiedzenia na temat Jarzyny i nie tylko..... :) no, ale większość to jednak buraki :) choć bywają o BARDZO przyjemnej powierzchowności :) :)
Usuńmasz racje, ze wiekszosc, ale zdazaja sie chlubne wyjatki. Apolo Ohno byl przesympatyczny. A Marcin Gortat ktory tu u nas przez lata mieszkal bo gral dla Phoenix Suns i ktorego mialam okazje poznac osobiscie jest fantastyczny.
Usuńno to aż Ci współczuję, że takie cudeńko znasz :) :)
UsuńCzlowiek na kfilem zuozy zmenczone czoło na kanapie, a tu co siem dzieje!?
OdpowiedzUsuńtu tszeba miec czujnosc rewolucjonisty. ;)
UsuńTo jusz se ne vrati
UsuńRewolucjonistkom jusz byuam:P
ale czujnosc powinna zostac. ;)
Usuńno właśnie.... człowiek pojedzie na reha, po drodze do szpitala, jadąc odbierze jakąś, lekko licząc, setkę telefonów o treści - ranyboskiegdzieejesteśczemujeszczeniewracaszświatsięwali!!, po czym na miejscu odkryje, że rzeczywiśćie się wali - no to jak ma jeszcze dodatkową czujnośc zachować, no jak???
UsuńAlusia!
UsuńWdech-wydech, wdech-wydech
za chwilę braknie mi sił i na to..... a tu jeszcze i trochę do zrobienia i muszę polatać po aptekach poszukać jakiegoś rzadkiego leku dla mamci, eby jej jutro podać.... wot żyzń....
UsuńaLusia, nie poddawaj sie. ju ken du yt.
Usuńnie poddaję się, choć sama w to nie wierzę :) :)
Usuńdobry Pan Bóg zlitował się i ten lek był w pierszej aptece! widać uznał, że w przeciwnm wypadku siądę na krawężniku i zapłaczę się ne smierć :) :) w dodatku recepta była nie dość doskonale wypisana, ale pani mimo wszystko mi go wydała. To musi być ZNAK :) :)
:***
UsuńLola, cudnie piszesz kochanienka
OdpowiedzUsuńCzy pozwolisz s ciupka?
:PPPP no prawie przez tego dziupka parsknelam kawom na klawiature. :)
UsuńAle ciągle działa?
UsuńJa tylko mam takiego pecha:/
bo ty sie pohamowac nie umiesz. :p
Usuńa ja pienknie wyhamowalam, prawie sie duszac. :P
Taaa
UsuńTo monż mi powie - inna żona to życie prawie straciła a laptopa nie popluua!!
f zyciu czeba miec priorytety. :PP
Usuńniech nawet uszami tryska. :P
I jak tu nie pić ???!!!
Usuńpiekne jest to powiedzenie. nawet nie wiesz jak czesto mi towarzyszy. :)
Usuńz dziupka, czy nie z dziupka
Usuńale KOCHAM WAS!!!!!!
Są takie zlote mysli!
Usuńte dziupki juz niedlugo penknom s tszaskiem, ale ja was tesz. :*
Usuń:DDD
UsuńOlga!
UsuńJa tysz!
Dzupek, czy dziubek, hu kers?
z tego cytatu Umer to ja się śmieję od x lat, czyli od liceum, kiedy pierwszy raz zakochałam się w jej płycie z osiecką :)
OdpowiedzUsuńUmer to klasa, trzeba przyznać
Usuńmialam tasme z tego koncertu i znalam ja na pamiec. :)
UsuńA Umer u nas w AZ byla i mam z nia zdjecie ha-ha. :) Cudowna kobieta. Jak mnie za renke zlapala, jak mnie przytulila, bilo od niej cieplem i dobra energia. Jak nic nadala by sie do fariatkowa. i do picia z dziupkof. :)
Osiecka w wykonaniu Umer mnie też zachwyciła!!!
Usuńuwielbiam
Lola, ja też miałam taśmę :) i obudzona o 5.53 nad ranem potrafiłam zacytować każdą piosenkę :) a teraz jestem wkurzona, bo chce od lat kupić cd z tą samą aranżacją i nie ma.... sa inne wydania i inne aranżacje i to jakoś nie to jest....
UsuńI to jest niesprawiedliwe, że Ty w dalekiej krainie ją poznałaś, a ja tu, w tym grajdole nie!!
no trafilo mi sie. ;) a jak juz sie chwale to Anne Seniuk tez u nas poznalam. Tez fajna babka. :)
UsuńHa! Ja mam takiego, tylko w szafie siedziec nie chce! Ale mielone w tym tygodniu byly i wyszly mu przepysznie. Mozecie mi zazdroscic, myslec juz nie potrzebuje :)))
OdpowiedzUsuńszczęściara! ;P
Usuńmnie pozostał pan McDonald:)))
Ty Pantero to masz dobrze. :)
UsuńMoj tez w weekendy upichci cos dobrego ale
ras- nigdy nie som to mielone
dwa- nigdy nie zrobi na caly tydzien :(
Moj narobil ilosci hurtowych i czwartego dnia mielone wychodzily mi uszami :)))
Usuńno cos za cos.
Usuńza to nie musialas myslec. ;)
no fakt - i to o jeden dzień dłużej niż ta pani :) :)
Usuńale otwarcie tejże olimpiady piękne :-) niestety za wiele to ja jej nie pooglądam, lada dzień wyjeżdżam i czasu na to nie będzie ...
OdpowiedzUsuńna wakacje sie wybierasz?
Usuńdo ciężkiej pracy jadę :-)
Usuńmam nadzieje, ze nie bedzie taka ciezka i ze bedziesz z niej miala duzo radosci i satysfakcji. ;)
UsuńDobry kawau!
OdpowiedzUsuńmarchefka z groszkiem to horror z dziecinstwa. bleee
kotleciki sa do dzisiaj!
no cos ty, rozumiem szpinak, albo jajecznica ale taka pyszna marchefka z groszkiem!? :)
Usuńwłaśnie :) moja babcia robiła chyba najohydniejszy szpinak świata :) przez niego nienawidziłam go całe lata - dosłownie od kilku go jadam.
Usuńmogą być kotlety na cały tydzień, ale w piątek musi być ryba!
OdpowiedzUsuńa moze kotlety rybne? :P
Usuńrybne mielone :) :)
UsuńOna na trzy dni te kotlety robiła:) A wiem to tak dokładnie, bo słucham od tygodnia koncertowej płyty Umer i zakochuję się w niej na nowo:)
OdpowiedzUsuńA piosenkę ""Kiedy mnie już nie będzie" uwielbiam, wywołuje u mnie najgłębiej skrywane wspomnienia.
Pozdrawiam Lola:)
Faktycznie, to byly trzy dni. Ale ja bym wolala od razu na caly tydzien. :)
Usuńtak, "... zrobcie sobie miejsce..."
A "oczy tej malej", a "twoje oczy, tfu, wlosy ;) w moich rekach". Swietna plyta.
Pozdrawiam. :)
dzieki, Li, też zwróciłam uwage, że na trzy dni robiła :) a masz cd -ale takie samo jak tamta taśma? bo jak tak, to to radykalnie przyspieszy moją wizytę :) :)
Usuńaaaa, Lola!!!! też wyspiewywałam "twoje oczy w moich rękach" tak dla zgrywy, a potem mnie zaczęło to juz denerwować, bo nie mogłam przestać :)
a kocert jesienny? mmmmmm :)
czy to był słowotok?
OdpowiedzUsuńmoze byc.
Usuńautorka tekstu daje wolnosc w interpretacji i odbiorze, ale za nic nie odpowiada.
:)
UsuńNie budzę Cię dzisiaj Lolek,pośpij sobie:)))
OdpowiedzUsuńto ja też na paluszkach :)
Usuńno wreszcie sie obudzilam. :P
UsuńMargo,jak tam studniowka?
Dzień doberek:)
UsuńOj Loluś studniówka spoko,Córcia odsypia,do 6 rano sie bawili od 19. Zadowolona,to najważniejsze. Ja miałam trochę roboty bo robiłam za fryzjerkę,kosmetyczkę i makijażystkę:)))) na tą ostatnią awansowałam dostając linka na youtube z pokazem makijażu i musiałam go odtworzyć,uff :DDDD
Cudnej niedzieli! U nas cieplutko:)
na pewno byla najpiekniejsza. A moze bys ja emailem pokazala?
UsuńMargo, dzielna KOBIETO!
Usuńjakby co, to masz drugi fach w rękach :))))))
Margo, wyślij mi na @ to wrzucę na blogaska:)
UsuńSliczna coreczka! Po matce. ;)
Usuń