U nas dlugi weekned-
dzien prezydenta.
Coreczek troche ubylo,
troche przybylo.
Starsza poszla w
sobote wieczorem na impreze walentynkowa ze spaniem. Ta biedna i dzielna matka
przyjela pod swoch dach dwanascie postrzelonych prawie nastolatek! Miala ta
dobra kobieta lekkie przeswity wiec postawila swej corce jeden warunek: "no drama". Corka przejela sie dobrom radom i na zaproszeniach
wydrukowala tlustym drukiem "girls, no drama, please". I wszyscy
sobie to wzieli do serca, moze uznali, ze to takie party theme (czasami som
lata 70-te, czasami bal kostiumowy, a tym razem drama), bo takiego drama na
dramacie to ponoc jeszcze nie grali. Wszyskie graly w jakas gre, jednej sie
znudzilo i poszla do ogrodu poskakac na trampolinie. Wtedy pobiegla za nia
druga krzyczac, ze robi drama. Ta co stakala tlumaczyla ze ona tylko grzecznie
skakala, a nie drama grala i sie poplakala. Wtedy przyszla trzecia i wyzwala ta
druga ze to ona robi drama i wtedy ta druga tez sie poplakala. Wtedy przyszla
osma i poprosila druga by przeprosla pierwsza, a trzecia aby przeprosla druga,
ale zadna sie nie poczuwala, i wtedy wszystkie zostaly posadzone o drama
przez jedenasta i dwunasta. :P I tak mniej wiecej w tym tonie caly wieczor
jedni drugim zarzucali drama i tylu dramatyczych lez jeszcze nie bylo.
W tym samym czasie ja
poszlam z mlodsza na urodziny jej kolezanki na lodowisko (kryte oczywiscie).
Bylo naprawde przemilo. Dzieci jezdzily na lyzwach a rodzice w tym czasie pili
wino lub piwo. Siedzielismy sobie w barze/ restauracji i jednym okiem
zerkalismy przez okno na dzieci, drugim na olimpiade, a trzecim na wino. ;)
Po skonczonej zabawie
moje dziecko uznalo, ze fajnie byloby pojsc spac do kolezanki. Bo wiecie, u nas
wszyscy, po matce, powsinogi. Jak ja lubilam chodzic z wizyta po cudzych
domach. A jeszcze jak siem do tego obiad trafial to juz naprawde. To u sasiadow
po raz pierwszy jadlam ziemniaki z przypalonom cebulkom i od tej pory inaczej
juz patrzylam na kuchnie polska.
Moje mlodsze
dziecko rowniez staralo sie mnie wykolegowac i kombinowalo abym do domu wrocila sama. Koniec
koncow wynegocjowalismy, ze juz wieczor i pojdzie spac do kolezanki na drugi
dzien (bo poniedzialek jest wolny). W niedziele po nia przyjechali, a ja zaraz
potem jechalam odebrac starsza. Nim tam dotarlam dostalam telefon, ze odbierac
bede ja i jej kolezanke, ktore teraz dla odniamy przyjdzie spac do nas. No
dobra, jedno pojechalo drugie przyjedzie. Wrocilismy do nas, dziewczyny poszly
do parku i za chwile dzwonily, ze dojdzie do tego spania jeszcze jedna. Juz
mialam sie zalamac, ale jak sobie podliczylam, ze mlodszej nie ma, a wczoraj
tamta znajoma miala dwanascie to poczulam, ze pikus, damy rade. Juz dla zabawy
mialam dodac " no drama, please" ale na szczescie sie w jezyk
ugryzlam. :P
rybenko, wracaj do
formy! :*****
piersza !!!!
OdpowiedzUsuńtadam:PPP
:)))
UsuńGaga ja ciem proszem,ja tu czatuję a Ty mi w szyk;))))
Usuńdruga!
OdpowiedzUsuńsrebro! :)
Usuńno drama ;)
Usuńjak byłam dzieckiem, to czasem jadłam w obcym domu, najczęściej u mojej dotychczasowej przyjaciółki, zawsze smakowało to, czego w domu nie wzięłabym do ust :) ona ma takie same wspomnienia :) bywało, że spałyśmy u siebie, ale dwunastu nie było nigdy!
Usuńu mnie w porywach szalenstwa spala jedna najlepsza przyjaciolka. moze dlatego nigdy nie bylo drama. ;)
Usuńno własnie, ciekawe to jest zjawisko socjologiczne - że obiad na krzywy ryj zawsze jakoś inaczej smakował.... ja jadłam nawet zupę jarzynową ze śmietaną, u cioci, choć nienawidziłam. Ale kuzyni jedli, to jadłam, nie robiąc skandalu :) fakt, że potem mi czasem mamcia wypomniała, dając podobną, że "u ciotki to jadłam"... no cóż.... wyszedł też inny skandal - że jako niejadek w gościach zwykle nie jadłam całego obiadu, tylko właśnie zupke, albo jak się trafiły naleśniki, przychodząc zś do domu zaznawałam, że już jadłam, zmyślając czasem nawet jakie to frykasy.... no i spokój był z obiadem :) niestety - jako cisza przed burzą, która się rozpętała, jak się sprawa sypnęła :)
Usuńja do dzisiaj nie daje rady gdy sa dwa dania i nigdy dwoch nie robie. Moze tylko w wielkie swieta typu Boze Narodzenie. ;)
Usuńja też jednodaniowe obiady robię i to jeszcze szybkie i proste lubie:)
Usuńtak, szybkie i proste zdecydowanie. i jeszcze dobrze jak sa do tego smaczne. :P
Usuńzdarza mi się,ze mam ochotę i czas to z czymś zaszaleję ale makrony czy risotta jakieś albo sałatki to przodują u mnie :)
Usuńfast foodów nie robię;p
ja też dwóch dań nie jadam
Usuńje tez jestem przeciwnikiem fast foodow, bo widze, jak tutaj wygladaja ich milosnicy. ;)
Usuńsama najbardziej lubie robic i jesc zupy i salatki. :)
O zupach zapomniałam,tak zupy lubimy.kremy różne najbardziej ale kapuśniaczki,jarzynowe,ogórkowe i pomidorowe tez:)
Usuńa ja najbardzije lubie cukiniowa, ale inne tez. i chlodniki tez bardzo, bardzo.
Usuńn oto ja chociaż braz!! i przeczytałam!!! ale wypowiem się zaraz, co by mnie nie okradli :)
OdpowiedzUsuńnajwazniejsze, ze jest podium. :P
UsuńNie bylo wspanialszej przygody jak spanie w cudzych domach i objadanie cudzych rodzicow. Teraz to ja sie nigdzie dobrze wyspac nie moge, tylko wlasne lozko. Jadac moge u obcych, przynajmniej nie musze kucharzyc :)))
OdpowiedzUsuńJa tez po paru tygodniach tesknie za walsnym lozkiem i lazienka. ;)
UsuńJaka no drama jakżem po za podium;PPP
OdpowiedzUsuńPrzegapiłam podium bo ja Lole tak jak Ty na tym lodowisku;)))
jednym okiem na skoki,drugim na pifo a czecim na bloga;DDD
ja też taka powsinoga byłam,natomiast moje Dzieci domatory jakieś takie:)))
chociaż Córcia, po zeszłorocznym przymusowym szlabanie w tym roku nadrabia imprezy,bo ominęła Ją większość 18 nastek:)))
kochana, ja tu zlote medale jak pizze na osemke kroje i kazdemu daje po kawalku. ;)
Usuńa corcia przez to sciegno taki szlaban miala?
i to mnie raduje kochana,że ten pociąg taki dugi:))
Usuńona przeszła dwie operacje kolana łącznie z rekonstrukcją i była uziemiona ale juz wraca do formy
o rany! :(( jak to sie stalo?
Usuńtrenowała piłkę nożną i na jednym z meczów poszła jej łękotka i więzadła przednie.....mam nadzieję,ze Rybci tak się nie stało właśnie. Bo więzadła to można rozwalić na prostej drodze:(
Usuńbiedna. :(
Usuńtez mam nadzieje, ze u rybenki nie bedzie az tak ciezko...
mówił mi dziś rehabilitant, że rehabilitacja może trwać i 3 miesiące
Usuńa to, czy będzie operacja, czy nie zależy od tego, które to więzadło
też mam cały czas nadzieję, że się Rybcia jakoś szybko z tego wykaraska!
no moja Żabcia przeszła 4 rehabilitacje z rehabilitantem i jeszcze teraz sama ćwiczy...
Usuńto juz normalnie lepiej sie polamac. :(
Usuńnie wierzcie, jak rehabilitant mówi trzy miesiące.... lekką reką można dołożyć jeszcze trzy i trzy....
Usuńdokładnie aLusia,dokładnie......wiemy obie ....
Usuńto ja byłam poszkodowana, bo mi raczej mam nie pozwalała na takie ekscesy... no, rzadko... w sumie to nie wiem, czy wynikało to z tego, że wolała mieć dzieci policzone pod własnym dachem, czy z niechęci do robienia komuś kłopotu... ale generalnie to u nas rzadko taka tradycja była... choć pamiętam raz, urodziny bodajże mojej najlepszej podówczas koleżanki Magdy - starszaki, poważnie dziewczyny, miało być grzecznie i cichutko, bo miała surową mamę, ogólnie no drama, ale wyszło inaczej,,, śłodkie dziewuszki się rozochociły, imprezka, choć bez piwa/wina ładnie rozkręciła, szczegółów wielkich nie pamiętam, trochę tak dyskusji czyj tak naprawde jest kotek z króliczego futra i kto ma barbie a kto nie, i czy jak ktoś nie ma, to jest głupszy - ot, nic takiego... ale w sumie czemu zaczęły palić się smieci to juz naprawdę nie pamiętam :) pamiętam za to, że ta surowa mama takim wysokim dyszkantem wykonała kilka telefonów do innych mam, moja była jako pierwsza, bo mieszkalismy w nastepnym bloku - dawałyśmy sobie z magda znaki przez okno i planowałyśmy zrobienie takiej poczty jak w dizeciach z Bullerbyn, no ,ale ta jej matka jakoś tak przecięła nić naszej pięknej przyjaźni... może myślała, że śmieci płonęły przez te koleżanki? no nie wiem. Bo w sumie, to wcale nie płonęły, tylko tak się tliły leniwie....
OdpowiedzUsuńaLusia,to drama normalnie....
Usuńa ja miałam z koleżanką taką pocztę na sznurku,ja mieszkałam na 1 pietrze a ona na 4 i se liściki słałyśmy;)))) fajne to było.....
no to dalyscie czadu! :)
Usuńa ja mialam taka nic/ sznurek z koleznaka pietro wyzej i kolezanka z prawa balkonu. Tak sobie sms's slalysmy. :)
hihihihi Lola,ale to nie my byłyśmy:)))
Usuńjak ja słałam takie sms to Ciebie jeszcze na świecie nie było;PP
za to teraz nadrabiamy zaleglosci. ;)
Usuń:DDDDDD
Usuńteż marzyłam o takiej poczcie :)
UsuńaLusia, Ty ciągle jakieś z ogniem przygody miałaś!
Usuńaz dziw, ze nie zostala strazakiem. :P
Usuńwtedy taka poczta, to bylo cos, zwlaszca ze zwykly telefon byl rzadkoscia.
pamietam, ze pukalismy sobie kluczem w kaloryfer gdy byl juz czas aby wychodzic do szkoly i wszyscy razem wychodzilismy. :)
i ja taką bulerbynową pocztę miała z kolezanką z kamienicy na przeciw, odległość była spora, bo przez całe podwórko, ale po tym krótszym boku.
Usuńjedzenie u kogoś było wyśmienite,a w domu wszystko rosło mi w gardle, chociaż moja mama świetnie gotowała i gotuje, teraz za to smakuje mi wszystko wszędzie, niestety ;)
no, ale no drama :)))
skłamałam, drama :P
mi tato zdradziu, że jak weżmiemy nitkem i dwie puszki, to zbuduję telefon
Usuńja mieszkauam na pierszym pientrze, koleżanka na czwartym
biegauam po tych schodach, żeby jom poinformować, że będę nadawać
potem, żeby jej powiedzieć, co nadauam :p
hahaha. :))))
Usuńno to teraz z tym jedzeniem tez wszystko inaczej, bo chcialam dziecka wyzywic, a dziecko moje mowi zebym sie nie fatygowala z gotowaniem bo one majom wielkom ochote na chinskie. :P
Usuńdziefffczyny!!! wy miałyście lepiej!!!! dlaczego między naszymi blokami było aż tak daleko??? no dlaczego?? Lucha tylko miała trochę przewalone - ale pewnie teraz ma ładnie umięśnione nogi od tego śmigania po schodach :) ;)
Usuńi rzeczywiście z tym ogniem..... jak się teraz tak na chłodno temu przyjrzę.. ale moze nie będę się dzielić tymi refleksjami z rodzicami :) :) a o byciu strażakeim myślałam tylko małą chwilkę, jak dostałam książeczkę " ja kWojtek został strażakiem" :) ale pod hełmem nie wilno nosić korony, więc szybko zrezygnowałam :)
ja mialam rewelacyjnie bo w naszej klatce schodowej w prawie kazdym mieszkaniu byly dzieci w moim wieku. raj dla powsinogi. ;)
Usuńja siem nie bawiem,bo zawsze na końcu!
OdpowiedzUsuńpracujem !heloł!
w piontek tesz siem spóźnisz :PPP
UsuńMisiu,ostatni będą pierwszymi!! My Ci tu kolejkę trzymamy!!
Usuńheloł!
Misia, nie tak znowu na końcu. jeszcze ja za Tobom.
Usuńracja -wew łykend bendem wyjechana nadmorsko;)))
UsuńMiśka, nei histeryzuj, ja chyba częściej jestem ostatnia!!
UsuńMoja Młoda w pt/sb po raz pierwszy wybyła z domu na noc, na zorganizowaną w klubie imprezę "pidżama party". pidżama, śpiwór, poducha, latarka. pożegnanie - 20:30, odbiór - 9:30. telefon cały czas pod ręką, bo kto wie, może trzeba będzie na sygnale jechać. niepotrzebnie się denerwowałam. Młoda bawiła się super, było mnóstwo atrakcji, i spanie dopiero po 4. ja chyba bym tyle nie wytrzymała.
OdpowiedzUsuńa do nas przyszly na spanie trzy z tej dwunastki po sobotniej nocy i byly tak zmeczone, ze poszly spac juz po dziesiatej i spaly 12 godz. bo dluzej im juz nie pozwolilam. ;)
Usuńno to masz patent - zgadzaj się zawsze,ale pod warunkiem, ze u Was będize jako druga ta imprezka :)
Usuńa tamta biedna matka jest na oddziale dla nerwowo chorych? :)
Usuńledwo zywa, ponoc spala od tylko od 3AM do 6AM.
UsuńJa to byłam poszkodowana. Moja mama nie pozwalała mi nawet na odwiedziny koleżanek nie mówiąc o jakichś nocowaniach!
OdpowiedzUsuńTeraz za to ja jestem zdecydowanie bardziej liberalna i pewnie przez to moja Zu jest prawdziwą powsinogą. Czasem się wręcz zastanawiam czy jej źle w domu nie jest.
Sollet, nigdy nie jest za pozno, aby zostac powsinoga. ;))
UsuńSollet -to tak jak u mnie:(
UsuńAle za to teraz JA jestem powsinogą;))
Przyznam ci się Misiu, że mnie też ciągle ciągnie w świat, ale na razie nie mam gdzie albo nie mam za co:)
Usuńdrama!
OdpowiedzUsuńznowu się spóźniłam ;PPP
drama! nie dość że siem spóźniłam, to jeszcze mnie Dosia ubiegła ;;)))
OdpowiedzUsuńMamma - zróbmy sobie wspólne drama, będzie bardziej drama ;PPP
Usuńdrama do kwadratu?? Lola może tego nie przeżyć, albo co gorsza, wyrzucić nas stąd ;)
Usuńno drama,drama,co Wy robicie,ze sie tak spóźnicie??? hę ;PPP
Usuńpracujemy?? ;)
Usuńzaraz zrobimy konkurs na drama queen. :P
UsuńŚpiom???????
OdpowiedzUsuńfstajom. ;)
Usuńno to smacznego śniadanka i dobrego dnia Lolek!!
Usuńsenku Margolek! Tobie tez! tylko chyba juz bez sniadanka :P
Usuń:DD
Usuńno ja zara kolacjum bendem zajadać;p
to sobie razem zjemy. ;) ja lunch a ty kolacje. ;)
Usuńkto śpi to śpi....
Usuń