środa, 5 lutego 2014

Jak to prawie zostalam rewolucjonistkom czyli wspomnienia prawie kombatanta.

Bylo to sto piecdziesiat lat tamu, a ja pienka i mloda. Po ulicach biegajom nosorozce. No dobra, bo byly syrenki.;)

Wiosna, na pewno to byla wiosna, szla i wianki sobie robila, a my, uczniowie klasy 8-ej pewnej szkoly podstawowej pomyslelismy sobie glosno, ze fajnie byloby w dzien wagarwicza pojsc na wagary. Noooo, faaaajnie. A slonce TAK swiecilo. A gdyby tak na ten dzien wagarowicza pojsc juz dzisiaj? Fizyka, nudy, panie nudy, no to pojdzmy! I juz sie powoli zbieralismy do wyjscia, ale przyszla pani do fizyki. Ale jesli w mlodych duszach zrodzi sie wielki pomysl, to on tak nagle nie umiera. Nastepna byla wiedza o spoleczenstwie. Wzielismy wienc teczki/ plecaki i reklamofki (bo  wtedy "eleganckie" zagraniczne reklamowki wyparly worki na w-f) i poszlismy na wagary. Jeden uczen, nasz wzorowy uczen, zostal, a najgorszy uczen sie po niego cofnal i tak ich zastal nauczyciel od wos-u. A my w tym czasie poszlismy do parku, rozejrzelismy sie, pogratulowalismy sobie odwagi ktora natychmiast stracilismy i poczelismy sie zastanawiac co powiemy jutro w szkole. A byl to wiekopomny rok 1989. i wtedy wlasnie w ten nasz mlody organizm wstapil patriotyczny duch, ze przecie ten wos idzie wedlug starego komunistycznego programu, ze my sie na to nie godzimy, ze my chcemy demokracji i ze wlasnie dlatego poszlismy na wagary, bo to wlasnie jest nasz protest.

Wrocilam do domu i glosno wypowiedzialam swoj protest do zupy przy obiedzie. A ze ojciec moj byl ojcem walczacym, dziedek sluchal szumow wolnej europy, ojciec co prawda jako naukowiec byl w Stanach, ale z tej okazji byl przeslychiwany. Do partii nigdy sie nie zapisal i gdy mu dziecko o walce i o walczacych wagarach powiedzialo to poczul, ze to jest ten moment na ktory cale zycie czekal, ze w sumie te nocne kolki, placze, zompkowanie, to wszysto po to by tu dzisiaj siedziec przy jednym stole z Joanna Dark. Do tego, zeby bylo malo okazalo sie, ze nasz pan od wos to emerytowany ubek, ktory ojca mego przesluchiwal gdy skladal podanie o paszport. Ha! Zima wasza WIOSNA nasza!

Wezwali wszystkich rodzicow do szkoly. Mial byc dym i obnizenie sprawowania, ktore nie pozwoli nam sie dostac do porzondnych liceow i jesli w zyciu z zawodu zostaniemy pijakami i narkomanami to wszytko przez ten jeden dzien wczesnego wagarowicza. Ale teraz moj ojciec juz tez byl walczacy i po raz pierwszy wstal na zebraniu szkolnym i glos zabral, ze ta mlodziez jest wspaniala, walczaca i brawo, a nie zadne obnizanie zachowania. I mowil tak pienknie, ze wszytkie mamy zaczely plakac, a pan od wosu sluscil glowe i pan derektor tez spuscil glowe a ojciec tego ucznia ktory nie poszedl z nami na wagary wstal i powiedzial, ze on sie wstydzi za swojego syna, ze nie poszedl z nami i ze on ma w domu wpierol.




To byly pienkne momenty mojego mlodego zycia. Era Modern Talking skonczyla sie wraz z modom na plastikowe sandaly i przyszla pora punk rocka. I nic juz nie byla takie samo.

91 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. tylko dlatego ze sie hichrauam

      Usuń
    2. uhichrauam sie z tego hichrania. :)))))

      Usuń
    3. cudna historyjka:)))

      Usuń
    4. mogla skonczyc sie duzo smutniej. ;)

      Usuń
    5. no, moguaś zostać narkomankom :P

      Usuń
    6. no jakby wszsytko poszło źle, to mogłaś zostać pankówą-narkomanką w plastikowych sandałach słuchającą Modern Taking!!!

      Usuń
    7. to bylby koniec swiata.

      Usuń
  2. :))))))))))))))))))))))))))))))))))))
    brawa dla Taty!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ofszem, ale nie zapominajmy, ze gdyby nie corka, to by nie bylo rewolucji. ;)

      Usuń
    2. corko Rewolucjonisty
      nie zmarnowalas potencjau
      rispekt !

      Usuń
  3. jejku, Lola, już Ci to pisałam, ale siem powtórzem: cudnie piszesz, cudnie się Ciebie czyta :)))
    a historyjka naprawdę warta opublikowania szerszemu gronu!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj, siem rumienie. :) dziekuje ci bardzo eNNko. :***

      Usuń
  4. Lola aż mi się tego kolegi żal zrobiło:))))
    chwalił sie,ze rzeczywiscie w pieprz dostał:DDDD
    a tak swoją droga,jak Ty w 89 byłas w ósmej klasie to.........jaka ja stara jestem;ppppp

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tesz pszeprowadziuam szypkom kalkulacjem ... :p

      Usuń
    2. nie chwalil sie, mam nadzieje, ze nie dostal. ale prosilismy, namawialismy, kusilismy parkiem, sloncem, wolnosciom. co zrobisz jak ktos sie upsze.

      ja juz przestalam liczyc, bo mozna siem zalamac.

      Usuń
    3. dziefczynki, i ja tesz... i też z niekoszyścią dla się ;-)
      f tym roku to ja tusz, tusz pszed maturom byuam

      Usuń
    4. ja niestety ju po Enneczko byłam.pppp

      no Ty szczególnie Lola,załamka;))))))

      Usuń
    5. ja ci juz mowilam, ze wyglondasz jak moja mlodsza siostra, albo co najmniej rowiesnica! a mnie sie bendom dziwic, naprawde? myslalam, ze pani w 89 w wyborach startowala. :P i komu bendzie goopiej? :P

      Usuń
    6. Lola jestes moim idolkom,teraz już wiesz,czemu tak Cię budziłam:))))
      Czekalismy na ten post,warto było!!!!

      Usuń
    7. :*******

      ale sobie suodzimy, nie? ale co se bendziemy zalowac? ;)

      Usuń
    8. :**
      kto bogatemu zabroni:))))

      Usuń
  5. cudna historia:))
    Brawo dla Taty!!!
    Pamiętam i ja te dylematy - iść, czy nie iść na wagary, bo wówczas groziło to wydaleniem ze szkoły:/
    No i chodziliśmy, ale bylismy zestrachani na maxa
    i rodziców wzywali, a jakże!
    Lola, Ty to muoda doopa jesteś:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. my chyba wyszlismy z zalozenia, ze calej klasy nie wywalom.

      Usuń
  6. No umarlam! Powinniscie dac kocowe temu lamistrajkowi, tak sie nie godzi. Dobrze, ze chociaz mial madrego ojca.
    Mysmy w podstawowce tez kiedys sie zerwali cala klasa na wagary. Ja bylam prymuska, wiec zostalam wydelegowana przez klase, z jeszcze jedna kolezanka, do przepraszania i zebrania o wybaczenie bezrobotnego przez godzine nauczyciela. Bo wagary wagarami, ale nastepnego dnia strach zwyciezyl mlodzienczy bunt, a rozsadek wrocil na swoje miejsce i trzeba bylo dzialac. Tak dobrze sprawe zalatwilysmy, ze nawet rodzice nie byli wzywani :)))
    Ale wtedy nie bylo nadziei na zmiane ustroju, wiec nie przyszlo nam nawet do glowy, zeby nazwac czyn nasz haniebny zrywem rewolucyjnym ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ten bunt byl w nas, bo to byl ten rok, takie zmiany, to sie czulo w kosciach, a ze wyplynelo to w tak zaskakujoncym momencie :P, ze polaczylismy przyjemne z pozytecznych to juz insza inszosc. ;)

      Usuń
  7. Cudny ten bunt!
    Brawa dla Taty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziekuje w imieniu taty. on tez byl bardzo rad. :)

      Usuń
  8. Ależ piękna historia!

    I śmieszna i że tak powiemi, z zarysem historycznym:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no tak nam sie udalo wstrzelic w czasie. :)

      Usuń
    2. Jednak muodość nie jest prereklamowana:P

      Usuń
    3. to prawda, ale staram sie miec podobne podejscie do wieku sredniego, a na starosc chce miec kapelusz i zostac takom chichoczoncom damom. ;)

      Usuń
    4. Trening masz zapewniony f fariatkowie mocny, trzeba przyznać

      Usuń
    5. jak to mowiom z jakim przystajesz itd. :))
      z chichotaniem idzie mi naprawde dobrze. :))))

      Usuń
    6. Bo tyle naszego co się posmiejemy
      A w ogóle to mnie natchneuas
      Chyba posta napiszę

      Usuń
    7. pisz! cos czuje, ze bendzie interesujonco. :)

      Usuń
  9. to ja tylko powiem ze jak w dzien nam kiedys wypadly 3 klasowki, to wymyslilysmy Imieniny Klasy, napieklysmy ciast i sie udalo, a co lepsze ze sie w szkole przyjelo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dobre!! tez przyjemne z pozytecznym. ;)
      moze Ruda powinna to swoim uczniom zasugerowac. ;)

      Usuń
  10. Fajne czasy:)

    A ja wysłałam Ci coś dziś. Dopiero dziś, ale za to priorytetem:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :))
      niepotrzebnie priorytetem, bo ja tam zadnym priorytetem nie jestem, ale wyparuje z radoscia. :)
      zdusilas jeden bombelek na szczescie? :)

      Usuń
    2. Zawsze lubię priorytetem. Bo ja sama niecierpliwa jestem:)

      Usuń
    3. niecierpliwie czekam. :)

      Usuń
  11. A my to wymyśliliśmy, że na wagary to w odwiedziny do wychowawczyni pójdziemy bo chora była. No i w podtekście było że nam nic nie zrobią, nie? No i tak było, wychowawczyni kwiaty dostała to i głupio jej było.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahaha! :))
      to dopiero przyjemne z pozytecznym. :P

      Usuń
    2. Z tą przyjemnością to tak sobie było bo za naszą wychowawczynią to nie przepadaliśmy. Ale wycieczka poza szkołę była:)

      Usuń
    3. :P
      wycieczka to zawsze wycieczka.
      a jak wycieczka szkolna to mi sie od razu plastikowe bidony przypominaja. :)

      Usuń
    4. jajka na twardo to tylko do pociagu. :)

      Usuń
    5. A ja jakoś z prawdziwej wycieczki to jadła nie pamiętam.
      Tylko Ziutę śpiewaną w pociągu z innymi pasażerami i Kamasutrę po polsku Mleczki w Krakowie. Ach pięknie było!

      Usuń
    6. A chrupki, a paluszki, a landrynki, a oranzade?
      Ziute tesz pamientam. wzdech. :)

      Usuń
    7. nie pamiętam Ziuty, ale oranżadę w woreczkach o smaku cukru jak najbardziej :)

      Usuń
  12. ach ... pamiętam jak my kiedyś również w 8-ej klasie poszliśmy na wagary a razem z nami pan od rosyjskiego ... mało go za to z roboty nie wyrzucili, ale to był najlepszy dzień wagarowicza w moim życiu :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no tego jeszcze nie slyszalam, zeby isc na wagary z nauczycielem. :P Mogl to nazwac wycieczka klasowa i byloby po problemie. ;)

      Usuń
    2. jeśli chodzi o rosyjski, to keidyś 13 grudnia w liceum za cholerę nam się nie chciało z ta cholera siedzieć i też wykombinowalismy, że taki niby polityczny bunt zrobimy, a tak naprawdę miało być wielkie pytanie ;)... po czym wróciliśmy na klasówę z chemii i dopiero się zrobiła awantura...... pomimo, że to juz było po 89, ale dyro wciąż miał duszę komunisty i esbeka-chałupnika, pamiętam wię do dziś jak brał na przesłuchanie każdego kolejno, a potem konfrontacyjnie, żeby wydrzeć z nas, kto był autorem tej prowokacji :) :) plus historii był taki, że ta cholera się na nas obraziła i oddała naszej poprzedniej nauczycielce :) no i bury w domu też nie było - dyskretnie przemilczawszy kwiestię odpytywania przekazało się piekny obraz solidaryzowania z walczącymi z komuną :)

      Usuń
    3. aLusia, bratnia duszo rewolucjonisty! :)

      Usuń
    4. to samo poczułam :) :)

      Usuń
    5. no niby mógł i nazwać to wycieczką klasową, ale czy wtedy było by tak ciekawie, a tu doszedł element adrenaliny ... gościu szalony był, kochaliśmy go, za wszystkie jego wyskoki, a dyrekcja zawsze miała ból głowy :-)

      Usuń
    6. fajny. :) nasze rusycystki prowadzily taki rygor, ze prawie balismy sie oddychac. ;)

      Usuń
    7. jakby wszyscy nauczyciele byli tacy jak on to by wszyscy do szkoły z chęcią przychodzili ... dostała mu się najgorsza klasa w szkole, zlepek różnych dziwnych indywiduów, a zrobił z nas super zgraną grupę :-)

      Usuń
    8. to ci sie udalo. nasza klasa tez byla najgorsza a zgrani bylismy najbardziej gdy chodzilo o przelozenie sprawdzianu lub jak widac wagary.:)

      Usuń
  13. LOLA!
    Czy my chodziłyśmy do tej samej klasy???

    przeżyłam identyczną sytuację! Też po fizyce był WOS! i też dwóch chłopaków zostało, i też burę od rodziców swoich dostali. A ucieczkę z WOSu potraktowano jako manifestację polityczną i nam dwóje ze sprawowania postawili.

    Mam tylko jedną wątpliwość, czy byłyśmy w tej samej klasie, bo mnie WOSu uczyła pani :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale numer. no juz sie zaczelam zastanawiac. :))

      Usuń
  14. piękności... a to nie było najpierw punk rocka a potem moderntalking?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. modern talking pikowal na listach przebojow w 84. Punk rock na pewno istnial wczesniej, ale do mnie dotarl w 88/ 89 i zmienil mi zycie.
      a moze ty myslisz o depeche mode? z nimi nie bylo mi po drodze. Za gleboko wsiaklam juz w inne klimaty.

      Usuń
  15. jakie pienkne wspomnienia Lolu :)
    i jak fajnie napisane :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Dziś w trójce schluchalam cudnego skeczu, właściwie w temacie, jak to gostek wspomina jak to dawno temu rozwalał po meczach chyba samochody i sklepy i puenta: "ech, byliśmy młodzi,. O coś nam wtedy chodziło" :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :))))
      "kto za mlodu nie byl rewolucjonistom ten na starosc bedzie lajdakiem" W.I. Lenin :)

      Usuń
    2. No ja nawet z lekka uczestniczyłam w aktach odważnego sprzeciwu wobec wstrentnej wuadzy
      Pauzy ciszy, oporniki, manifestacje

      Usuń
    3. kurcze... a ja tylko zazdrościłam starszej siostrze, która się otarła o, że tak powiem, akty, raz nawet z kolegami brali udział w zadymie w Smoczogrodzie... pałą co prawda nie dostała, ale jej kolega tak - był bohaterem :) ona tylko kaszlała od gazów :)

      Usuń
    4. co do Lenina i innych, to nie wiadomo, co wychodzi na starość z młodego rewolucjonisty, bo w sumie żaden nie dozył :)

      Usuń
    5. jak to aLusia, a ja, a ty, a rybenka!? :))

      Usuń
    6. to jeszcze nie starość :) :) jeszcze będzie czas na łajdactwo :) :)

      Usuń
    7. a starosc liczymy od 105? ;)

      Usuń
  17. a jeszcze mi się przypomniało historyjka kuzyna: podczas strajków studentów, jak politechnika strajkowała czynnie, to medycyna biernie. Mianowicie przyszli na jakieś zajęcia, gdzie było musztrowanie, ale nie wykonywali komend, tylko łazili jak muchy w smole, albo jacyś uposledzeni ruchowo i intelektualnie. W końcu musztrujący nei wytrzymał i wykrzyknął: a Wy co? barany jesteście? komend nie umiecie najprostszych? na co wszyscy rzucili się na czworaka i głośno pobekiwali beeee, beee :) kolo dostał szału :) a ja to sobie przypominam za każdym razem jak przejeżdżam koło tego budynku :) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)))
      no pacz, ile mnie ominelo. U mnie na studiach to juz nie bylo czego oprotestowywac. ;)

      Usuń
    2. no właśnie u mnie też.... nuuuuda, panie, nuuuuda.....

      ale z ciekawostek - my od przysposobienia obronnego tez mieliśmy pana, który był byłym esbekiem. Na starszych rocznikach to się jeszce kanalia naużywała, ale u nas, ponieważ czasy były już inne, a on pracował tylko dlatego, bo jeszcze był czerwony dyrektor, u nas juz miał ogon skulony pod siebie - głównie czas schodził na opowieściach, że a/ to nieprawda, że był esbekiem, lub wersja b/ że co prawda był, ale naprawdę łagodnym :) dzięki temu nie musieliśmy się uczyć o rodzajach granatów i każdy miał piątkę :) :)

      Usuń
  18. ach, jeszce mi się przypomniało, że moja kuzynka nie zdała matury z wosu!!! i nawet jej bardzo, bardzo wymagający i surowi rodzice nie mieli do niej pretensji :) :) toż w naszej rodzinie roiło się od młodych bohaterów walczących z komuną!!! :) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Matura z wos-u!?????
      No to umofmy siem, ze ten nasz protest na wosie to bym tez za tom kuzynke. ;)

      Usuń
    2. moja mama uczyła wos-u...
      ooops, przepraszam, uczyła PO (przysposobienie obronne)
      baczność! :)

      Usuń
    3. Mamma, seriosli? To ja teraz zupelnie inaczej na to fszystko paczem. Jak tak caly dzien bacznosc, spocznij, rzuc granat, to potem censzko dzieciom komplementy prawic. To sie nie da tak nagle z takiej roli wyjsc.

      Usuń
    4. tak, Lola, było kilka takich lat, gdzie była obowiązkowa i ta kuzynka akurat w niego się wpisała....
      A może własnie nie wychodziła mama Mammy z roli i teraz Mamma umie granatami rzucać? mamma? nauczysz nas? :) :)

      Usuń
    5. pamietam z PO zajecia ze strzelania. Moze to byla zajecia z obrony pogranicza. :P z tej okazji caly dzien bylismy zwolnieni z lekcji i jechalismy bez nauczyciela pociagiem za miasto (bo nauczyciel mial te zajecia w terenie z roznymi klasami o roznych godzinach i rozne klasy same na ten "poligon" dojezdzaly). Strzelalismy jakas dwururkom. Ale sam wyjazd za miasto byl prawie jak wagary. ;) Las, wiosna, szczal do tarczy. :P

      Usuń
    6. BBBBBUUUUUUMMMMM!!!!!!!!!!!!!!

      Usuń
    7. urwalas i glowe!!!!!

      Usuń
  19. Odpowiedzi
    1. Czesc Margolek! :)
      Co tak malo ciebie dzisiaj w fariatkowie?

      Usuń
  20. Paduam:))
    o mały włos nie obudziłabym Grześka tak się śmiałam:))
    I Fajny tata!

    OdpowiedzUsuń