Wybieramy sie na ferie wiosenne w kraj i musimy pozostawic naszego kochanego pieska u znajomych. Zawsze gdy to robimy czuje jakbym porzucala male dziecko; jakbym ryczace dzieko od cycka oderwala i uciekala, ale caly czas slysze ten przeszywajacy placz. Latwiej byloby mi zostawic corki, bo bym im wytlumaczyla, ze za tydzien wroce. Do psa przecie nie zadzwonie. A on zawsze tak wiernie czeka, ze serce peka. :((((
Tlumacze sobie jak moge, ze to juz nie jest maly dzidzius, ze pojedzie do innych psow na kolonie, ze musi sie troche zycia i zaradnosci zyciowej nauczyc.
Zamiast prac i pakowac to chodze z psem do koleznaki aby moj misiek polubil jej psy, aby sie zadomowil. Chyba zapakuje brudne ubrania i potem bede robic przepierki w hotelu w zlewie.
Pamietacie Stepy Akermanskie i "jedzmy, nikt nie wola".
Jak mam jechac, skoro mnie moj pies wola?
Lolek,dasz radę!!
OdpowiedzUsuńSkoro wiesz,że pies będzie u koleżanki szczęśliwy to skąd wiesz czy nie będzie tam szalał:)))
A do psa sopko możesz dzwonić,skoro kot z lasu wrócił jak w tym dowcipie,to i Twój pienio Cię wysłucha w słuchawce:P
Bądź dzielna!!! ;)))
a tak na poważnie to wiem,co czujesz Lolu bo ja tak miałam z nasza kotką:(
Usuń:***
UsuńOby szalal. ;)
ja też doskonale Cię rozumiem, kotka u nas była członkiem rodziny :)
UsuńMargo, ja pierwsze co pomyslałam to o tym kocie z dowcipu ;)
UsuńLola, dacie radę
po powrocie baardzo sie ucieszycie, o tym myśl :)
Masz racje Michalina. Skupie sie na tym, ze te wakacje w koncu sie skoncza. ;)
Usuńdowcip o kocie poprosze.
ja znam ten:
UsuńChciał się gościu pozbyć kota, więc wywiózł go kilka ulic dalej. Gdy wrócił do domu kot już tam był.
Wywiózł go dziesięć ulic dalej, po powrocie widzi kota w domu.
Wywiózł go jeszcze raz, krąży ulicami w prawo w lewo i tak aż na drugi koniec miasta.
Dzwoni do domu i pyta się żony:
- Jest kot?
- Jest - odpowiada żona.
- Daj go na telefon bo nie mogę trafić do domu!
:D
Usuńuwielbiam ten dowcip a tego kota najbardziej;)))
Usuńa mówią,ze koty goopie :P
mój kot dochodzący wrócił do mnie po 3 tygodniach z dalekiej podróży
Usuńmusi być mądry!
:)
Usuńwie ktora micha najsmaczniejsza
pierwsza!
OdpowiedzUsuńo nie!
Usuńidę czytać w takim razie ;))))
czytaj,czytaj kochana:)))
UsuńTak Lola, dzielna bądź!
UsuńA do psa dzwoń! po glosie pozna Cię niezawodnie :)
Kiedy dzwoniłam do weta w sprawie mojej kotki, to ona słyszała swoim kocim słuchem jego głos i myk za szafę, bo wiedziała, że będzie zastrzyk, a nie lubiła tego, oj nie lubiła! Zanim doktor przyjechał, ja musiałam jakoś ją zza tej szafy wywabić, potem do zastrzyku przytrzymać, a potem znosić WIEKI FOCH przez pół dnia :)
ja sie boje, ze on mi sie rozplacze do sluchawki. bo ja sie na pewno rozplacze. ;))
UsuńLola jak się rozpłacze,to będziesz przynajmniej pewna,że tęskni i kocha:**
Usuńtego moge byc pewna. szaleje jak wramy, a raz sie obrazil i po wylewnym powitaniu caly dzien mnie ignorowal.
UsuńLola, mam tak samo.
OdpowiedzUsuńMoja mała psina jest tak mocno do nas przywiązana, że płacze nawet jak zostaje z synem.
Ostatnio nie było nas 4 dni - dopiero po 3 zaczęła cokolwiek jeść...
I pomyśleć, że psinka miała być psem dzieci. Taaa
no wlasnie, mial byc dla dzieci, a jest moim najmlodszym dzieckiem :P
UsuńAle dzieci tez za nim przepadaja.
Lola przypomnialas mi gdy ja zostawilam psa spaniela u kolezanki.
OdpowiedzUsuńOn tak usadowl sie z ulubiona zabawka ze blokowal wejscie do toalet i do kuchni i nie pozwalal sie do siebie zblizyc.
Po moim powrocie juz nie bylo mowy by go wzieli co mnie z kolei uziemilo:)
Ale psa sie nie da oszukac, bedzie tesknil dopoki nie wrocicie:***
nasz ostatnio szczekal za kazdym razem jak pan domu wstawal z kanapy. Podejrzanie mu wygladal i ciagle mial go na oku. ;)
UsuńNo niestety, nie oszukamy... :((((
fakt, pies wyczuwa, czy idziesz tylko do innego pokoju czy wybierasz się dalej
Usuńnasza Masza tak miała
on jest jak przyklejony do mnie.
Usuńzabrzmi strasznie, ale dlatego wole samodzielne koty
UsuńLamia, nie chce cie straszyc ale to samo mialam z dzieckiem. ;)
UsuńJakies przyjecie, wyjscie ktore powinno byc oderwaniem od pieluch bylo dla mnie kara za grzechy. :P Ale z czasem na szczescie przeszlo. ;) Moze za kilka lat psa tez juz tak nie bede przezywac.
Lola, to przypomina piesa mojej sis - chodzi za nią nawet do kibla, jest jej absolutnym psychofanem :) aż czasem, jak jest zła, to warknie na niego - spadaj! i on wtedy spada, na jakieś 10 minut :) po tym czasie wraca ze zwykłym entuzjazmem :) z wielką obawą więc zostawiali go na ferie u rodziców, ale spędził je wesoło z mopsią kuzyneczką i, szczerze mówiąc, wcale nie wyglądał na wybitnie stęsknionego :) :) - co w gruncie rzeczy rozczarowało sis, choć oczywiście mówiła, ze się cieszy :) :) oczywiście po powrocie do domu wrócił do wersji psychofana :)
Usuńlejesz miod na moje serce, bo moj to taki wlasnie psychofan. Z wiekiem troche odpuszcza i np. spi ze starsza, ale ogolnie za dnia jest zawsze przy mnie.
UsuńZostawiam go z cudowna przyjaciolka, ktora ma trzy psy i mam nadzieje, ze bedzie mial tyle dookola, ze nie bedzie mial czasu tesknic. ;) A przyjaciolka jest najlepszym czlowiekiem na swiecie. Wiem, ze krzywda mu sie nie stanie.
no to sama widzisz - istnieje szansa, ze się chłopak na tych koloniach rozerwie :)
Usuńbyle nie na strzepy. :P
Usuń:))))))))
Usuńs wielkom przyjemnosciom Was czytam
to ja sie przeprosze ze zwierzynom psychofanami :))))
A nie szlo tak ferii zorganizowac, zeby pies mogl jechac z Wami? Kot to co innego, nie lubi podrozowac i byle miska byla pelna, a kuweta czysta, juz jest szczesliwy. Pies natomiast jest z Wami bardzo emocjonalnie zwiazany i bedzie strrrrrrrasznie tesknil.
OdpowiedzUsuńMy Kirunie wszedzie ze soba zabieramy, a dla Miecki organizujemy cat-sitting, zawsze ktoras z corek przychodzi u nas pomieszkac.
:***
niestety nie. Ostatnio gdy lecielismy 3 godziny do rodziny do Minnesoty to go zabralismy. On trzasl sie cala podroz w samolocie, az go wyjelam z torby i polozylam pod kocem na kolanach, ale i tak uwazam, ze bylo warto bo bylismy tam 3 tygodnie. Teraz lecimy prawie caly dzien z przesiadka i bedziemy tam tydzien i kilka dni. Do tego trzy dni spedzamy w parku wodnym gdzie nie mozna miec psow.
UsuńDlatego wole blizsze wyjazdy gdzie mozna psa wrzucic do samochodu i zabrac ze soba.
No tak, taki wyjazd bylby dla niego zbyt stresujacy. Bidulek :(
Usuńno niestety. :(
Usuńznajdź mu może dobre towarzystwo, to mu czas szybciej zleci? :)
Usuńa koty, wbrew pozorom, też tęsknią - widzę to po Cipusiu, który jest bez pani smutny i generalnie wtedy tak sfrustrowany, że na wiele osób,, które wchodząc okazują się nie być jego panią, syczy i je atakuje. Stąd sąsiedzi mieli coraz większy problem, bo już nikt nie chciał przychodzić do Cipusia.... tak więc uważają, że Cipuś mnie uwielbia, co obawia się tak, że nie atakuje mnie, wychodzi do mnie czasem, jak ma lepszy humor i czasem pobawi się ze mną chrupkami :)
Domyślam się, co czujesz...
OdpowiedzUsuńMiałam u siebie dwa dni Nolę, psinę Starszej - siedziała cały czas i po prostu CZEKAŁA, smutno było patrzeć.
Ja jeszcze nie wyjeżdżałam tak, żeby moją Lu zostawić bez kogoś z rodziny, choć w razie czego może zostać na trochę u swojej matki i braciszka; tam nie tęskni tak bardzo, bo ma ich. Zostaje tam, gdy wiem, że nie wrócę na czas, by ją wyprowadzić.
Pamietam, bardzo laczylam sie z Nola w bolu.
UsuńMy mamy drzwiczki dla pieska i sam sobie wychodzi do ogrodu wiec gdy wyjezdzamy na jedna noc, to nie ma problemu, na dwie odwiedza go sasiadka, ktora dobrze zna i lubi, ale dluzej nie chce go samego zostawiac. To taki towarzyski pies i bylby bardzo samotny.
ten kłopot sprawia, że nie mamy psa
OdpowiedzUsuńjest naprawde ciezko, ale nadal uwazam, ze decyzja by miec psa byla najlepsza zyciowa decyzja (przez zamazpojsciem i dziecmi. ;)). Zmnienil nasze zycie, kazdy poranek to jedno wielkie powitanie z psem. :)
Usuńale jak to w zyciu, cos za cos...
:)))
Usuńja zamiast psa zafundowalam rodzinie trzecie dzicko :PPP
:))
Usuńoj, Lola, to prawda, psie powitania nie mają sobie równych :) nasza najbardziej zwariowana psina witała się szaleńczo nawet po wyjściu do śmietnika :) :)
Usuńnasz tez. :)
Usuńi skacze do pasa i tak wariuje, jakby tydzień rozłąki wlasnie minął? Bo Malwina nie odpuszczała, nie było żadnych półśrodków :) tłumaczyliśmy to tym, że była, biedulka z azylu - jak zresztą jej wszystkie inne wariactwa - np. to, że gryzła ludzi bez dania racji bez ostrzeżenia :)
UsuńWitam,mam nadzieję Lolu,ze masz dobre sny:)
OdpowiedzUsuńi nie śnią Ci się stepy Akermańskie ;D
Usuńaaaa kotki dwa, albo pieski
biegają po łące i chcą przejść przez kładeczkę
Dzien dobry! :)
Usuńmoze lepiej piesek na kladeczce nie, bo moze to jakis symbol. ;)
aaaa, ja miałam niepokojący sen - sniło mi się, że z 10 koleżanek z internetu miało do mnie przyjechać - a właściwie to już ze dwie czy trzy były, a ja dopiero wtedy zrozumiałam, że a/ nie posprzątałam, b/ nie kupiłam nic do jedzenia, c/ nie pomyślałam o tym, że nie mam tylu łózek i w sumie trzeba było jakieś materace zorganizować..... no cóż.... to jakoś kompatybilne z moimi snami przedślubnymi jest :) :)
Usuńwidze aLusia, ze slub stresowal cie jak matura. ;)
Usuńja mam czwórkę i psa;))
OdpowiedzUsuńoszukujesz troche
Usuńdziecko male i psa mozesz zostawic z dzieckiem starszym. ;)