środa, 11 marca 2015

Czy ktos powiedzial rewolucja?


kto za mlodu nie byl rewolucjonista
ten na starosc bedzie uajdakiem
W.I. Lenin
(napis na lawce w liceum)

O moich rewolucyjnych przygodach w mlodosci pisalam juz kiedys (http://loladrive.blogspot.com/2014/02/jak-to-prawie-zostalam-rewolucjonistkom_5.html) , ale kto by pomyslal, ze na stare lata otrzepie jeszcze beret Che Guevary?

Jak wspominalam u rybenki budzet na edukacje w naszym stanie zostal tak przyciety, ze wszyscy wpadli w panike. Kryzys, panie kryzys. Beda ciecia, nikt nie wie jeszcze gdzie, ale wszyscy panikuja. Napisala do nas nauczycielka mlodszej, ze musimy sie chwycic pod pachy i walczyc, bo czesto w takich przypadkach zabieraja sie za to co dla wielu wydaje sie elementem tylko dodatkowym czyli programy dla uzdolnionych. Kazala nam napisac 3 minutowa wypowiedz publiczna, przyjsc na spotkanie zarzadu edukacji i sie wyrazic.

I tak jak z jednej strony mialam ochote pod ten pociag wepchnac menza, tak on sie nie dawal i szedl w zaparte, ze lepiej wyrazam emocje i jak zaczne plakac to najwyzej mnie w TV pokaza i tylko wszyscy na tym skorzystaja. Z drugiej strony ciekawa bylam tego wszystkiego. Napisalam swoj protest tak, ze wszyscy by plakali, a potem chcieliby bym zostala prezydentem i tu musialabym ich rozczarowac. I poszlam i nudzilam sie 2 godziny nim doszli do debaty publicznej. Ale musze przyznac, ze zaciekawilo mnie bardzo, ze te spotkania sa publiczne i kazdy moze przyjsc, posluchac i zobaczyc kto jak glosuje i jakie pomysly przeprowadza.

Gdy przyszedl czas na glosy publicznosci okazalo sie, ze jest nas milion pincet i, ze jesli kazdy ma 3 minuty to bedziemy tam do rana. Poprosilismy o 5 minut aby sie namowic, kazdy powiedzial szybko o co mu chodzi, oczywiscie wszyscy mieli te same poglady na sprawe i rynka w gore kto chce przemawiac. No i nie podnioslam, bo bez przesady. jak mnie prosza to pojde, ale zebym parla na mikrofon, to nie.

I powiedzialabym z 3 osoby ziew i nuda i moje przemowiecie byloby lepsze, ale trzech rewelacja i sama wstalam i klaskalam. Chlopiec ktory ukonczyl te szkole opowiadal co dzisiaj robi, czym byla dla niego ta szkola, ojciec, CEo firmy ktora zajmuje sie elektronika, ktory uwaza, ze zatrudnia ludzi z Indii, bo nie moze znalezc ludzi kreatywnie myslacych, ze ten program to jego nadzieja i ojciec kolezanki mlodszej, naprawde, moze startowac na prezydenta.

Dreszcze mnie przechodzily jakbym lezala na mokrej trawie.


A dzisiaj moja starsza corka uznala, ze moze z nia tez sie pobawie w rewolucjonistke.
Po wczorajszej debacie telefon mialam wyciszony, a tu skacze mi ten telefon i skacze, patrze a tam 80 tekstow od starszej z czego 75 to "blagam". Grupowo pracowali nad jakims szkolnym projektem, ktory ona miala wziac do domu i tylko jakies zdjecia dorzucic, aby go na drugi dzien zaprezentowac. No i moje dziecko kochane zostawilo karte z pamiecia i projektem u siebie na biurku. A szkola ma zasade, ze rodzic moze przyniesc dzieku do szkoly jesli zapomni: okulary, lekarstwo, lunch, ale nie mozna: zapomniane zadania, tenisowoki i temu podobne. Dziecko mi tekstuje, ze to nie tylko o nia chodzi, bo ona sama nie ma az takich ambicji, ale tak jej zal reszty grupy, bo za nie oddanie projektu w terminie wszyscy straca iles tam punktow. I pomysl rewolucyjny jest taki, zeby przyniesc jej lunch i w nim przemycic te karte pamieciowa. Czy moi rodzice by tak kombinowali? Nie! Czy moj monsz by na to poszedl, tez smiem watpic, ale ja, ktora wiele waznych rzeczy w moim zyciu zapomnialam, nawet gdy lezaly tuz przy wyjsciu z domu, rozumiem ten bol, pakuje ten lunch, chcialam wlozyc te karte do kanapki ale jednak zawijam w serwetke. :)

A ze wlasnie mialam brac prysznic wiec wygladalam jak milion dolarow w papierze toaletowym. Nigdy, ale to nigdy nie wychodze z domu bez makijazu, bo nie lubie ludzi straszyc. A tu panie, nie ma czasu na makijarz. Oni to musza miec teraz, zaraz, wiec pojde bez oka. Zazwyczaj nosze szkla kontaktowe, a tu w okularach i wiecie, ze ludzie mnie nie poznali. Nauczycielka z pierwszej klasy z ktora sie bardzo lubimy i zawsze jak sie spotykamy to chociaz "co slychac" wymieniamy przeszla obok zupelnie obojetnie. :))


A teraz uff, kawy. :)


108 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. LOLA!!
      Jakbys nie ominęła tego przepisu, przestauabyś być mojom koleżankom!
      A tak to ci powiem - wielbiem ciem z całych siłuuufff!!!

      Usuń
    2. bosz, rybenka, myslem, jakiego przepisu, bo mam robic tort bezowy. I jusz mi siem w glowie kouendzi czy ja jednak napisauam o tych bezach, bo chyba uznauam, ze jusz dosyc napisauam. :PPPP
      to cieszem sie, ze ominelom. I ciesze sie, ze ktos jeszcze tak mysli. ;)))

      Usuń
    3. bo zasady som po to, zeby je łamać
      trzeba ten świat troche sobie naginać
      O!

      Usuń
    4. no codziennie tak biegac nie bede, ale raz na rok mozna. ;)

      Usuń
    5. raz na rok to nawet jakby nigdy
      gdybys uprawiała seks raz w roku to jakby ani razu, no nie??

      Usuń
    6. No przepisy są po to, aby je łamać... Ale przepisu na tort nie zmieniaj. Jak wyjdzie Ci dobry tort to się podziel tym przepisem, bo szukam.

      Usuń
    7. rybenko, ty to widze jestes osoba wywrotowa. Czyli ile razy w roku? ;) I nie o seks pytam. :P

      Iza, probnie wyszlo rewelacyjnie! Jak wyjdzie po raz drugi, na urodziny, tak samo to podam. :)

      Usuń
    8. jestem wywrotna oras przewrotna :pp

      Usuń
    9. w takiej sprawie nie mogłaś postąpić inaczej!!!

      Usuń
    10. Olga, ciesze sie, ze tak uwazasz. Czasami czlowiek jest rozdarty miedzy tym co uwaza za stosowne, a tym czego go nauczono. ;)

      Usuń
    11. ja jestem raczej legalistką, ale w takiej sprawie nie miałabym wątpliwości :)

      Usuń
  2. Dzień dobry
    Druga?
    Rybenki nie da się wyprzedzić :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a zobaczysz, w jaki szloch uderzy aLusia!!
      że kaleka
      że nie mamy listości
      I takie tam :pp

      Usuń
    2. obie prendkie jak strusie.
      U mnie internet dzisiaj jakis kryzysowy, kreci sie i kreci.

      Usuń
    3. ooo, ryba, i otóż nie!!! unoszę sie honorem!!! :) :)

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Byłam kiedyś na takiej publicznej debacie w urzędzie miasta w sprawie przedszkola. Wynudziłam się do bólu. Rodzice piękne przemówienia popełniali. Wszystkie przemówienia na tak. Nikt nie wypowiedział się na nie. Po czym głosowanie tych urzędowych, którzy głosowali na nie. Parodia. Bolesna. Oby z tą szkołą Młodszej ułożyło się po myśli.
      No a z tą kartą w lunchu to super. Jak ściągi w kanapkach na maturach :))

      Usuń
    2. Iza, też miałam takei skojarzenie :pp

      Usuń
    3. Iza, ogladasz czasami "Parks and Recreation". Ja nie regularnie, ale kiedys ogladalam odcinek z takim spotkaniem publicznym i troche mnie to dzieki temu smieszylo.

      Zobaczymy, tutaj mowili, ze nawet takiego zamiaru nie mieli, ale nie takie frazesy nam ostatnio politycy serwuja wiec trzeba byc czujnym. ;)

      Mnie takich kanapek nie podali!! Pamietam za to marynarke kolegi, od srodka same sciagi. :) Ciekawe czy nadal ta tradycja jest w narodzie?

      Usuń
    4. Też takiej kanapki na maturze nie dostałam. Zapewne są nowe tradycje maturalne w narodzie, bo Polak potrafi :)

      Usuń
    5. teraz miniaturowy odbiornik w uchu
      albo kamera w guziku
      a potem unieważnienie matury :)

      Usuń
    6. to prawda, ze teraz jest inne pole do manewru. :)

      Usuń
  4. Zrobiłabym tak samo:)
    Tylko z tym makijażem... nie wyobrażam sobie iść BEZ :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to byua sprawa życia I smierci!!

      Usuń
    2. Wiem!
      Ale makijaż to też sprawa życia i śmierci :PPP

      Usuń
    3. ciesze sie, ze mnie rozumiec Mela, bo wiekszosc sie puka w czolo.
      ale dzieki temu rozumiesz jakie to bylo poswiecenie! :P
      rozwazalam, czy nie zrobic sobie burki z recznika. ;)

      Usuń
    4. Rozumiem i to jeszcze jak! Naprawdę poświęcenie ogromne!
      Bez makijażu - jak bez ubrania :P


      Usuń
    5. albo gorzej! :)
      ja mialam babcie, ktora bez makijarza dzrwi nie otworzyla, tylko slychac bylo "juz, juz" i wszyscy wiedzieli, ze babcia wlasnie sie poprawia. :)
      I pamietam jak plula do maskary, zeby ja ukrecic. :)

      Usuń
    6. a moja babacia nigdy się nie umalowała:)))
      ale na swój wiejski sposób była bardzo elegancka
      bardzo przestrzegala pewnych zasad

      Usuń
    7. moja druga babcia tez nie. Za to miala pieknego koka i tez byla wcale nie mniej elegancka.
      Ale ja jakos wdalam sie w te pierwsza. ;)

      Usuń
    8. :D
      Ha, nie jestem zdziwiona, też bym nie otworzyła bez makijażu :P
      Nawet przez wizjer nie odważyłabym się wyjrzeć :p
      No, tak mam i koniec. I nie maluję się mocno, ale BEZ się nie czuję ;)

      Usuń
    9. ja tez nie za mocno, moj maz twierdzi, ze nawet nie widzi roznicy. hahahaha.

      Wiecie jakie najwieksze sfinstwo zrobila mi rodzina? Spie sobie dluzej, dzien wolny, a oni przychodza do mnie do lozka ze skypem, ze popacz mamo, ciacia, wujek, kuzyni, pacz, mow, przywitaj sie. Nie wiedzialam czy sie witac czy kogom mam dusic pierwszego. :)

      Usuń
    10. tego bym nie zniosła!

      Usuń
    11. Ja bym udusiła wszystkich po kolei za takie świństwo ;)
      Pamiętam, jak spotykałam się z moim przyszłym mężem i głowiłam się jak to będzie, jak zobaczy mnie bez makijażu !:DDDDDD

      Usuń
    12. ja się prawie nie maluję,
      ale takie rozmowy zaraz po przebudzeniu, to wykluczone!

      Usuń
    13. cieszylam sie tylko, ze nie spauam nago. :PP

      Mela, i? Faceci ponoc nie zwracaja uwagi na takie szczegoly. :P

      Usuń
    14. :PPP
      I jakoś przeżył i nie uciekł :PPP Teraz się z tego śmieję, ale wtedy? ;)
      No całe szczęście, że Cię nago nie zaskoczyli!:PPPP Ale zaraz po przebudzeniu, bez makijażu i w ogóle to prawie jak nago, nie? :D

      Usuń
    15. no!! ;)
      jednak telefon ma swoje dobre strony! :)

      Usuń
    16. Ma! Możesz gadać bez makijażu i nago nawet :DDD

      Usuń
    17. Lola, tym samym już wiesz, czemu nie mam skypa :) to własnie omoje odwieczne lęki że zapomnę, że jestem w piżamie, albo, co gorsza, bez, albo, że kolega małz mi będzie chciał zrobić niespodziankę - no ktoś ci sie tu tak dobja, no i takie tam :)
      A z domu to chyba prędzej wyszłabym bez majtek niż bez makijażu :)

      Usuń
    18. widze, ze tu same pudernice. ;)

      Usuń
    19. Kobiety zadbane- ja tak to nazywam😄

      Usuń
  5. Powiem tylko
    BRAWO LOLA!!!!! :)
    :*

    OdpowiedzUsuń
  6. I susznie! Bo czego sie nie robi, zeby dzieckowi reputacje uratowac. No! :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dla reputacji dziecka czlowiek jest gotow zmarnowac wlasna reputacje. ;)

      Usuń
  7. nie wolno rodzicom - ale w sumie jakiejś obcej, lekko zaniedbanej pani w okularach to chyba nie ma zakazu? :) :)
    no to byłaś lega artis :)

    OdpowiedzUsuń
  8. a swoją droga ciekawe z tym kryzysem - u Was cięcia, a u nas mówią, że gospodarka amerykańska odbiła się od kryzysu i kwitnie.... już dawno chciałam zapytać zdanie kogoś kompetentnego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no niby sie odbiala, ale widzisz, ze to odbicie nadal jest bolesne.
      mam wrazenie, ze takiej paniki w edukacji jeszcze nie widzialam. A moze dlatego, ze teraz mam do czynienia z bardziej spanikowanymi rodzicami i nauczycielami. ;)

      Usuń
    2. Czyli szału nie ma, tak myskałam

      Usuń
  9. Rano coś napiszem,bo teraz mam wasznom pracem:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no wiesz? Czy moze byc cos wazniejszego niz pozostawienie komcia? ;)

      Usuń
    2. malowanie paznokci:P

      Usuń
  10. Halo Dobrywieczor:) pozdrawiam z deszczowego choc nie tak bardzo tej zimy Portland, OR - widze ze odnalazalam "blizniaczke", bo w MN tez owszem, Duluth dawno temu. Ale do slonecznej Arizony sie na razie nie wybieram, bo ja jestem z tych ponurych co lubia deszcz i szarosc ;)
    Pozwolisz ze bede do Ciebie zagladac?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, bardzo mi milo cie goscic! Jakimi sciezkami tu dotarlas? :)

      Szarosc dziala na mnie usypiajaco, a wiesz, ze spoleczenstwo zle patrzy gdy czlowiek caly dzien spi, wiec ciezko mi sie zyje w takim klimacie. ;) Ale OR jest pieknym stanem, a Cannon Beach jednym z najpiekniejszych miejsc na ziemi wiec ciesze sie bardzo, ze troche deszczu i wiatru ci nie przeszkadza. :)
      Ale faktycznie smiesznie, ze podobnymi szlakami przecieramy te nowe lady (londy, nie lady. I pisz tu czlowieku poprawnie :PP).

      Usuń
    2. Podziwiam wszystkich, którzy lubią deszcz i szarość :))

      Usuń
    3. Haha no tak - pocieszam sie ze od slonca sie sie wysycha;) W moim przypadku musialaby wiec siedziec caly czas w basenie, i pic margarite - wiec wiadomo, ciezko by bylo ;)
      Lola, zgadzam sie, OR jest przepieknym stanem, malo ktory ma rownie tyle do zaooferowania dla kogos kto lubi outdoors life.
      z tym makijazem to sluszna prawda - ale w razie czego zawsze mam pod reka duze okulary przeciwsloneczne, i czapke z daszkiem. i czuje sie wtedy jak tejamniczy don pedro z krainy deszczowcow. tylko pelerynki nie mam;)

      Usuń
    4. no niem wiem, w okularach slonecznych i czapce z daszkiem wydajesz sie bardziej gotowa na AZ niz OR. ;)

      Usuń
  11. czy mówiłam Ci już dzisiaj, że Cię kocham!!!
    chcę Cię mieć bliżej, bratnia duszo!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie mowilas!! ;) daaaawano juz nie bylo! ;)
      z tym blizej to juz trudniej. Mozem podejsc do okna, bedzie trochem blizej. :P

      Usuń
    2. to ja przykleję się do ściany :)
      bo nie mam oknóf na zachód ;(

      Usuń
    3. Ja tez Cię kocham😄😘 i Mmamcie oczywiście tez 😄

      Usuń
  12. a z tym, że tenisówek nie można, to się zdziwiłam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ani tenisowek, ani instrumentow muzycznych. TYlko rzeczy potrzebne do przyzycia, a za reszte maja ponosic konsekwencje i uczyc sie odpowiedzialnosci. A nie, ze durne matki w okularach biegaly w tom i weftom, tlok sie biurze robil. ;)

      Usuń
    2. no i w sumie to dobrze :)

      Usuń
  13. no i za ten makijaż to wielbię Cię jeszcze bardziej!!
    tylko, słuchaj, mogłaś przeciwsłoneczne założyć, wtedy nie wyglądałabyś jak jakaś obca bibliotekarka, tylko gwiazda filmowa, której nazwiska zaprzyjaźniona nauczycielka po prostu chwilowo nie umiała sobie przypomnieć ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. gybym miala czas zeby szklo kontaktowe wlozyc to tak bym zrobila, ale szloneczne na zwykle, moglo zwracac za duzo uwagi.

      Usuń
  14. Oj czuję,że znów będzie przydługawo,ale...No właśnie-co do postu:jestem za przestrzeganiem przepisów/trudno mi sobie wyobrazić,że można być przeciw/....ALE też bym pojechała-bo,to była wyjątkowa sytuacja,dotycząca nie tylko Twojej Córki Nie wahałabym się wcale:)
    Coś innego mnie w tym poście poruszyło;ba poraziło przeokrutnie.Nawet nie wiem,czy się przyznać.....otóż, piszę tego komcia nago..tzn bez makijażu;co gorsza biegam tak po świecie często.I teraz tak sobie myślę,jak dalej żyć??Post Loli i wasza autentyczna z nią solidarność,wprowadziły mnie w głęboką konsternację:-O Miałam zawsze ładną cerę(nawet trądzik ominął mnie szerokim łukiem) -jasną z lekkim naturalnym "różem" na policzkach;jasne rzęsy i brwi.Ale wtedy na tej twarzy była młodość,przede wszystkim.I tak nadal żyję w naiwności,że taki naturalny look może jeszcze nieźle wyglądać.Mam tylko hennę na rzęsach/nie brwiach/ ,lakier na wszystkich paznokciach-zawsze ,ale taki od fench`a czyli prawie niewidoczny,błyszczyk na ustach i zapach perfum/"psiknięcie perfumem"to obowiązek po rannym prysznicu,czy wychodzę czy też nie/ I kurczę,chyba coś trzeba zmienić;bo pewnie inni widzą tę moją "nagość" i "niezrobioność" Maluję się i tak delikatnie,ale powinnam chyba już zawsze ....
    Tzn ja świetnie czuję wasze emocje,że"prędzej bez majtek..."(tak mam z myciem głowy-nie do pomyślenia,żeby wziąć prysznic i nie umyć włosów-codziennie...) ale o makijażu nigdy w ten sposób nie pomyślałam..Długo się w nocy w lustrze siebie naoglądałam-chyba macie rację-to nie wypada:-O Jeny,ile ludzi w życiu przestraszyłam?! Słowem,Twój post wywrócił moje życie,Rewolucjonistko ze swoimi partyjnymi Koleżankami;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ajda, to nie tak...
      Ja szczerze zazdroszczę kobietom, które ładnie wyglądają bez makijażu, albo tak się właśnie czują. Albo po prostu mają tyle dystansu do siebie, że na to leją jak wyglądają :). Chciałabym kiedyś poczuć ten luz, uwierz mi!
      Nie ma co na siłę smarować się tymi wszystkimi wynalazkami, jak się nie czuje takiej potrzeby. No bo po co???
      Ja bez makijażu jestem po prostu bezbarwna, a moje naturalne piękno albo obrało inny kierunek, albo go w ogóle nigdy nie było ;)))))

      Usuń
    2. Aida, Mamma dobrze mówi

      Ja też bez makijażu jestem przezroczysta, nie podobam się sobie, czuję się nieubrana dosłownie
      I zadroszczę kobietom które bez makijażu fajnie wyglądają
      Gdybym była brunetką z ciemną oprawą oczu, z rzęsami, które podkręcają się bez malowania
      to może nawet nie pomyślałabym żeby się malować ;) Albo może tylko teraz tak myślę :P


      Usuń
    3. Ajda, uswiadomilas sobie, ze chodzisz bez majtek. :PP

      No cos ty! Zadbana jestes jak na pewno nie ja, bo paznokcie to robie tylko u nog, a u rak tylko od sfienta. Wogole jak na osobe, krora maluje sie obsesyjnie, przy tym wykonuje tylko program minimum, nawet usta tylko blyszczykiem (blyszczyk tez totalnie uzaleznia. ;)) Jak juz masz henne to nie musisz sie codzinnie podkreslac i cera tez pewnie do pozazdroszczenia!
      Ja bez czuje sie sina- filetowa (a tu syf, a tu wory pod oczami). I totalnie zazdroszcze ludziom ktorzy maja zen i piekna cere i wstaja i ida.

      Usuń
    4. He,he...takim co wstają i wyglądają i jeszcze zen mają to i ja zazdroszczę.
      Czy Wy poważnie? Przecież w moim wieku i tak się już zen pożegnało,a jeszcze rano?! Ja zaraz po wstaniu to w lustro nie paczę-mam problemy z sercem;więc unikam mocnych wrażeń:O
      Henne na rzęsach miewam (nie ciągle) bo rzęsy mam bardzo jasne a maskary mnie uczulają;codziennie nie mogę.Lakier na paznokciach widoczny w postaci połysku.Błyszczyk zlizany w parę minut-czyli bezmajtkowo,zero makijażu.
      I o tej ładnej jasnej karnacji-to kiedyś,onegdaj,za siedmioma górami było.Jasna może nadal jest,ale z cieniami po oczyma i szarawym odcieniem...;PP
      Mamma jest najbliżej prawdy-nie ładny wygląd,ale chyba dystans do siebie....Za dużo może mam styczności z ludzkim nieszczęściem,że nie zwracam takiej uwagi na drobiazgi.
      Ale dzisiaj chodzę i myślę i coraz głupiej mi z tą gołą doopą tak paradować,Nie twierdzę,że od dzisiaj ruski makijaż/czyli lazur na powieki i karminowe usta/-tylko mój dotychczasowy make up -ale obowiązkowo!do pracy i w ludzi...a z tyłkiem pawianim,np z psem i w zaciszu domowym..Dla mnie będzie to rewolucja!!

      Usuń
    5. a ja to takie nienawidzę i nie wstydzę sie do tego przyznać!!! :)

      Usuń
  15. Aida :) bez makijażu wcale nie oznacza że bezmajtkowo i z gołą doopą ;)
    To oznacza jedynie tyle, że my tak się z tym czujemy (a raczej bez tego makijażu) :P

    OdpowiedzUsuń
  16. Ale mleko siem wylauo i zobaczyłam w lustrze stan faktyczny:P:P
    A wracając do tematu,jestem ciekawa jak skończy się to zamieszanie wokół waszej szkoły,ale przypuszczam,że wszystko będzie ok;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tematem wiodącym nie było to, że Lola ruszyła ratować dobre imię córki bez makijażu?????
      :PPP

      Usuń
    2. na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi:P

      Usuń
    3. To my nawet nie wiemy czy na temat pisałyśmy! :DDD

      Usuń
    4. Aida, bosz kobieto co my tu z toba robimy? Pic zaczelas, a teraz jeszcze bedziesz sie malowac jak Rosjanka. :PPP
      Powiem tak, ja to robiem dla siebie. Taka czujem siem piekniejsza, a czlowiek wyglada tak jak sie czuje. I nawet jak mi monsz mowil, ze woli mnie takom jakom jestem, bez tapety, to trudno, nie robie tego dla niego. ;)

      Ale to prawda, ze jak czlowiek sie rozejrzy troche dalej niz poza wlasny krzywy nos to od razu nabiera dystansu do wlasnych niedoskonalosci. Bylam kiedys na szkoleniu, wchodze, a tam same dziadki, srednia wieku 75 i ja, tylko dwie kobiety. Usiadlam miedzy tymi dziadkami, a w nich taki mlody duch, ze po 5 minutach zapomnialam ile maja lat. Czlowiek lamie sie nad pierwsza zmarszczka (no teraz to juz nie pierwsza :P)) a oni szkola sie, zyja jakby wczoraj studia skonczyli, takie mlode mozgi, bo maja w D duperele. ;)

      A jaki byl temat wiodacy? :PPPP

      Zarzad wyrazil zdziwienie, ze sie przejmujemy, bo ponoc nigdy nie brali pod uwage rozwiazania tego programu. Ale politycy nie takie rzeczy juz mowili, wiec wolimy byc czujni. ;)

      Usuń
    5. No z piciem jednak jakoś nie wyjszło,wypiłam chyba 4wina(po 200ml) i więcej nie kupiłam,Pefnie wyrobiłam normę na czy -cztery lata:P
      Ruski makijaż mi nie grozi:P
      Ale oglądam właśnie film z Juliette Binoche i występuje w nim całkiem saute-i macie rację!! "zrobiona" wygląda super a tak całkiem naturalnie,hmm....jednak gorzej.
      Tak,że tego.....;)

      Usuń
    6. no rup jak uwazasz. Wiesz, ze my cie nie oblondamy i cenimy tylko i wyuoncznie twe piekne wnetrze. ;)

      Usuń
    7. też oglądałam Ajda...
      i też pomyślałam podobnie :)

      Usuń
    8. prosz Cię, Ajda!! chyba nie sądzisz, ze Julet jest naprawdę bez makujażu?? taki, co wygląda jakby go nie było, ale się wygląda jka miliion dolarów to dopiero jest ciężko zrobić!!

      Usuń
    9. Mamma tesz widziaua!! Strasznie wyglondaua;a potem byuy ujencia kiedy byua podmalofana.A tak ZERO!! Ani kawauka jednej rzensy nie miaua i takom nierufnom cerem z cieniami.
      Zobacz sobie film "Sponsoring"/chociaż film mi się niezbyt podobał/
      Tak,że ona wyglondaua 15lat starzej niż na aktualnej reklamie i ujęciach,kiedy byua "zrobiona"
      A swoją drogą w polskich filmach mają mega makijaż już jak się budzą-i to taki,że mocno widać,a nie taki ,że nie widać-a lepiej się wygląda :p

      Usuń
    10. aLusia! prawda! ZERO makijażu! ZERO!!!

      Usuń
    11. ale aLusia! w kinie przecież byłaś, to co? tam nie widziałaś???
      to dopiero musiał być szok ;)

      Usuń
    12. Fakt, pomyslałam, ze ją ząb czasu naruszył, ale zaraz potem, litościwie, ze ja tak sztucznie postarzyli

      Usuń
    13. nie widzialam, moze dla poprawy samopoczucia zobacze. ;)

      wogole ostatnio jakas czarna seria nastapila. Po tych biegach do szkoly, na drugi dzien przyszedl facet z ktorym wozimy razem dzieci do szkoly i z rana przyniosl prezenty dla mlodszej. I tak sobie przyszedl, bez zapowiedzi, normalnie podjezdza pod nasz dom, mlodsza wybiega i jada do szkoly a tu wysiada i wchodzi do domu, a ja panie kompletnie nie wiem czy mam sie chowac pod kanapa czy pod dywan, bo on tu prezent wielkosci mojego dziecka przyniosl i nie chcial by jego syn walal sie z tym po parku. Ochlonelam, wychodze spad dywanu, a tu mama nowej psiapsiulki przyjezdza, bo ona ma przyjsc do nas po szkole i tu som jej duperelki. Chyba musze sie zdecydowac: albo burka albo makijaz permanentny. ;)

      Usuń
    14. taaa..... ludzie nie mają wyczucia... ale rzeczywiście masz rację - burka jednak ma swoje dobre strony :) przez tę kratkę to ni cholery z zewnątrz nie widać, czy ktoś ma ropnego pryszcza na pryszczu i rzęsy jak włoski na liszce, czy też jest zrobiony jak Claudia Schiffer na wybiegu :)

      Usuń
    15. "rzęsy jak włoski na liszce". :PPPPP
      aLusia, uwielbiam twoje przenosnie. :)

      Usuń
  17. Wszystkiego najlepszego dla Córki
    no i dla Ciebie w tym pięknym dniu :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Wszystkiego najlepszejszego dla Córci :)))

    OdpowiedzUsuń
  19. Lola jest BOSKA!!!

    Cudnych urodzin dla Córeczki!! :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Lola :)
    Wszystkiego najlepszego dla Twojej Córki :)

    OdpowiedzUsuń
  21. dzieki dziewczyny! :***
    imrezy dwie: jedna klasowa dzisiaj, druga dla starych psiapsiulek ze spaniem w sobote.
    Co nas nie zabije to nas wzmocni! ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Gratulacje dla Ciebie;życzenia dla Córeczki! (oraz spokojnej, bez ofiar w ludziach i sprzętach ale udanej,szampańskiej/choć bezalkoholowej/ zabawy )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No jak tam,pierfsza impreza zaliczona? Jusz otpoczyfasz?

      Usuń
    2. druga czesc trwa.
      zaraz po potrzebne beda wczasy rehabilitacyjne. ;)

      Usuń
    3. :) dalismy rade. ;)

      Usuń