poniedziałek, 30 listopada 2015

Gwiazdorku, gwiazdorku co masz w tym worku?

Ostatnio zeszlismy na piekny temat- wiary w sw. Mikolaja, a u nas takze w Gwiazdora, bo u nas Mikolaj przychodzil 6-ego grudnia i glupi nie byl, dwa razy chodzil. Lekko mial, zazwyczaj przynosil produkty czekoladopodobne i pomaranczko, a dopiero potem, 24-ego, przychodzil jego bardziej wypasiony, bogaty krewny i to on przynosil lepsze prezenty. Nie przynosil rowno, bo do dzisiaj nie moge przebolec dlaczego ja dostalam takie fajne prezenty, a Ania spod dwojki tylko orzechy i smycz dla zaby (zaba to na szczescie pies)? Czy u niej byl balagan czy okna nie umyte, ze Gwiazdor tak okrotnie ja potraktowal, ze my wszyscy w tej samej klatce schodowej to conajmniej hula hop albo kostke rubika, a ona smycz.

Slizgalam sie przed domem na slizgawce i tylko troche mnie dziwilo dlaczego ojciec te stare walizki z garazu tak w srodku zimy na chate telepie, skoro i tak sie nigdzie nie wybiera. Sadzilam, ze moze stare ubrania bedzie sortowal bo wiadomo, ze wtedy niczego sie nie wyrzucalo.

I wpadl z wizyta pan Marek i zapytal nas czy czekamy juz na Gwiazdora i brat starszy odrzekl, ze Gwiazdor to mama i tata. Pan Marek odrzekl, ze nononono, hohohoho, ty juz chyba jestes dorosly. Hmmm, o co cho nie zrozumialam, ale skoro ludzie ktorzy bredza budza taki podziw i szacunek to ja tez od tej pory wszystkim mowilam, ze Mikolaj to mama i i tata. Mozna powiedziec, ze sialam propagande. 

Gdy pomagalismy babci w ten dzien swiateczny wycierac naczynia nagle serce me zamarlo i gdyby nie bylo mlodsze to na pewno by mi z wrazenia peklo, bo w odbiciu w szybie zobaczylam plaszcz samego Gwiazdora. A dopiero co mi Gwiazdorek pod okraglakiem mowil, ze mam byc grzeczna bo on wszystko widzi! I stal tak za oknem na drugim pietrze i przestalam oddychac ale uff, to bylo tylko odbicie swetra babci.

Kiedy to uswiadomienie propagandowe przerodzilo sie w prawdziwa utrate wiary sama nie wiem.

Starsza czesto sie pytala czy to rodzice czy Mikolaj przynosza prezenty i mowilam, ze tym ktorzy nie wierza przynosza rodzice, a tym ktorzy wierza Mikolaj.
-uff, odpowiadala, wy to ale na tym, ze wierze oszczedzacie!

Az kiedys rzekla z kamienna mina
- spojrz mi w oczy i przysiegnij, ze powiesz prawde
I tak tez zostala uswiadomiona.
Zapytalam czy uwaza, ze moze od razu powinnismy uswiadomic mlodsza, ale uznala, ze bronboze i stoi teraz na strazy jej nieswiadomosci.

Tutaj u nas wogle nie ma tradycji sw. Mikolaja, tego z 6-ego grudnia, ale jak mowia urocze goralki, kto bagatemu zabroni. Uznalam, ze chce aby moje dzieci mialy te same tradycje to i Mikolaj przynosi im do butow prezenty. Nic szalonego, ale zawsze cos tam im wrzuce. Potem szly do szkoly i bardzo sie dziwily jak ja nad ta Ania spod dwojki, dlaczego przychodzi tylko do nich i do tej dziewczynki co ma ojca Niemca? Wytlumaczylam im, ze to dzieki matce Polsce, nadrabia drogi, bo dzieki swemu pochodzeniu sa widocznie u niego na liscie.

Gdy starsza dowiedziala sie, ze z tym Mikolajem to taka zabawa w tradycje, uznala, ze nikt jej nie zabroni aby i ona wlasna tradycje stworzyla. Sa juz wrozki zebuszki, sa Mikolaje, to ona wziela pod wlos mlodsza, ktora nie lubila zielonego groszku, ze jesli zje cala lyzke a jedno ostanie ziarenko schowa pod poduszke to przyjdzie do niej wroszka groszkowa i zostawi jej pieniazek. I tak przez cale dziecinstwo podkladala jej jakis drobny pieniadz.

I wszystko fajnie tylko czasami dziwnie gdy mlodsza innym dzieciom tlumaczy, ze kupe kasy traca nie chowajac ostatniego ziarenka groszku pod poduszke i nie bawia sie w nowoczesna wersje krolewny na ziarnku grochu.

Czekam, az i ona powie, przysiegnij, ze powiesz prawde, sama prawde i tylko prawde i czuje ze starszej sie wtedy za te grochowa wrozke oberwie. 

A wy i wasze dziecka kiedy straciliscie wiare w magie swiat?


71 komentarzy:

  1. ja straciłam w momencie, kiedy tato przewrócił się w nocy z naręczem prezentów...zaczepił o dywan :p miałam wtedy 11 lat

    OdpowiedzUsuń
  2. Dotrzymalas słowa :))
    Idę czytać :D

    OdpowiedzUsuń
  3. brąz;D
    ale to prawie jak złoto no nie?:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. prawie. ;)
      moze repo sie zamieni. :))

      Usuń
    2. Loluś! Proszę, pisz książki...
      obojętnie jakie, ale pisz:)
      Grześ wierzy w Gwiazdora - jutro piszemy list, żeby Gwiazdor wiedział, co przynieść pod choinkę.
      Luśka wie, że to my, wiec zapowiedziała, że w tym roku chce grube rajstopy i białe skarpetki stópki.
      Ja wiem, że jak dostaję coś fajne od Sołtysa, to zwykle maczała w tym palce starsza córka, albo Zolinka;D
      I dobrze, bo na pierwsze święta , po ślubie dostałam nocną lampkę i piankę do depilacji:D

      Usuń
    3. Miska, lampka i pianka, toz to same zapowiedzi romantycznej nocy. :)) Chlop romantyczny, a ty nawet nie zauwazylas.
      Co do pisania to weny by mi moze starczylo na ulotke propagandowa. :P

      Usuń
    4. taaa
      a na piątą rocznicę ślubu dostałam "Nędzników" - obawiam się, że to też była zapowiedź ;D

      Usuń
    5. :))) Jak to mowiom, liczy sie pamiec. :PP

      Usuń
  4. W magię świat nigdy nie utraciłam wiary ;)
    A w Mikołaja nie pamiętam kiedy
    Raczej późno, bo zawsze byłam trochę do tyłu ;pp

    Mój młody w ubiegłym roku czyli jak miał 10 lat, dowiedział się od kolegów ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mlodsza ma 9 lat. Zobaczymy ile jeszcze nam zostalo. :)

      Usuń
    2. To też długo :)
      Mój młody był najstarszy wierzący w klasie ;))

      Usuń
    3. Moj ojciec tez sie dziwi i mowi, ze te amerykanskie dzieci to chyba sa w rozwoju opoznione.:P
      Wydaje mi sie, ze dopoki jeden nie zostanie oswiecony i reszty nie nawroci dopoty wierza. Ta klasa mlodszej to same slodkie dzieciaki wiec mam nadzieje ze jeszcze pociagna. ;)

      Usuń
    4. :)
      Mój ukrywał przed nami że WIE :)
      Powiedział, że skoro tak się staralismy to nie chciał psuć naszego wysiłku ;)

      Usuń
    5. Jakie dobre dziecko. :))
      To tak jak raz bylam sama z tata (reszta rodziny gdzies wyjechala) i mialam zaproszenie do sasiadki na urodziny i nie poszlam bo zal mi bylo tate samego w domu zostawic. A tak to z nim chociaz w gre planszowa pogralam. :P

      Usuń
    6. Dobre, ale chyba każda mama tak mówi :))

      Lola :) Ty też dobrym dzieckiem bylaś :)))

      Usuń
    7. staralam sie jak moglam. ;))

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. no ja zauwazylam. Pochwala wzrokowa. :))

      Usuń
    2. ciekawe jakim cudem dwa razy? i to w odstępie minut?
      Przecież jestem dobrze wychowana...poczekałabym jeszcze kwadrans;D

      Usuń
    3. Przyznaj sie, ze nie wytrzymalas. :P

      Usuń
    4. dobra, posuwam....w końcu to Miśka mię tu przygnała :))))

      Usuń
  6. ja chyba nie wierzyłam w Mikołaja. Gwiazdora nie było. A że 6 grudnia jest Mikołaj, nie miałam pojęcia - taka tradycja. na gwiazdkę prezenty pojawiały się pod choinką, ale za bardzo tego nawet nie pamiętam. Dopiero zaczęła się zabawa, jak własne moje dzieci zaczęły pisać listy do Mikołaja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)
      Aniu, ostatnio czesto "wpada mi w oko" twoja starsza corka i napatrzec sie na nia nie moge. Nie tyle, ze sliczna, ale jeszcze ma to cos. :)

      Usuń
    2. Zgadzam się z Lolą :)
      Jej uroda powala na kolana plus ma w sobie coś nienazwanego :))

      Usuń
    3. I w dodatku tak podobna do mamusi, nieprawdaż? ;)))))

      Usuń
    4. Prawdaz! :) Piekna i zdolna! ;)

      Usuń
  7. Nie było Mikołaja. Moim chłopcom go wmawiałam, wierzyli. Żałuję, że za wcześnie młodszego uświadomiliśmy, był baardzo rozczarowany.
    A córka twa starsza mądrość wyssała z mlekiem matki, ewidemą

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cos ty. Ja bylam potulna, grzeczna i zadnych glupich pomyslow nie mialam, na pewno po ojcu. ;)

      Usuń
  8. U mnie szybko poszło. Miałam 4 może 5 lat. Mikołaja (Tatę) złapałam w korytarzu schylonego nad moimi butami. I wtedy zaczęłam podejrzewać, ze ktoś mnie z Gwiazdorem też w jajo robi. Jak przyszedł w Wigilię, to bardzo krytycznie mu się przyjrzałam. Wyglądał inaczej, niż ten w przedszkolu kilka dni wcześniej. Spojrzałam w jedno miejsce i czar prysł. "Tatooo a dlaczego Gwiazdor ma buty Cioci Wandy?" I ciocia (to ta Babci siostra, co mieszkała przy Bałtyku) ryknęła śmiechem. I cały misterny plan poszedł w cholerę. Co nie zmienia faktu, że byłam w ciężkim szoku jak w schowku u Cioci zobaczyłam wiszącą na ścianie twarz Gwiazdora. O kurczaki ale mnie wtedy wryło. Brata (4 lata młodszego) chroniłam jak mogłam. Bo od tamtej chwili, kiedy straciłam wiarę Święta już nigdy nie były takie same. Później na osłodę dla niego przeszukiwaliśmy chatę w poszukiwaniu prezentów. Wytrwali byliśmy i metodyczni i zaczynaliśmy już od września:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)))))) Ciocia Wanda zmoczyla sprawe. :))
      Ta twarz gwiazdorka to byla straszna z cialem czy bez ciala. I ta mala dziurka na usta. Oj bede miala dzisiaj koszmary. :P

      Usuń
    2. No nie wiem chyba po nocach piszesz te posty ..
      Gwiazdor

      Usuń
    3. no tak, przeca ty o 7-ej chodzisz spac. :D

      Usuń
  9. A ja nie wierzylam od razu w zadnego Mikołaja. Nie mialam odczuc w tym wzgledzie. Nie pisalam listow albo nie pamietam. A moze po prostu dostawalismy z bratem tylko prezenty pod chionke;)

    Z moimu dzecmi bylo inaczej. Mikolaj długo przychodzil do domu az wyrosly z tego:)))
    Fajnie wspominaja ten czas;)

    OdpowiedzUsuń
  10. nie pamiętam kiedy straciłam wiarę w cuda prezentowe
    moje starsze dzieci jakoś tak naturalnie, kolo 8 roku zycia

    a ten mały chyba ostanowił nigdy nie tracic tej wiary!!
    I TROCHE MNIE TO WKURZA

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;ppp
      Martwisz się jak to teraz odkrecic? ;p

      Usuń
    2. może nie damy mu prezentuf?:p

      Usuń
    3. fstyt przed znajomymi :p

      Usuń
    4. :DDD
      Az dziś że go w klasie nie uświadomili :)
      A może tak jak moj- Wie, ale nie chce wam psuć zabawy ;)))

      Usuń
    5. on raczej zamyka oczy na rzeczywistość
      jak wierzący w zamach:p

      Usuń
    6. :))
      Do kolezanki przyjechali goscie na swiete i do sypialni w ktorej pakowala prezenty pod choinke zajrzala 12-letnia dziewczyna. Kolezanka mowi- wejdz i szybko zamknij drzwi bo jszcze twoj mlodszy braciszek mnie z tymi prezentami zobaczy i sie dowie, ze Mikolaj nie istenieje. Dziewczynka zamrugala powiekami i ze lzami w oczach zapytala: to Mikolaj nie istnieje? :P
      Kolezanka nie mogla sobie darowac, ze zlalamala jej serce, ale 12 lat!? :)

      Usuń
    7. Lola :))
      Zdarza się i tak. Pamietam jak przyjechali do nas znajomi z Poznania z trzema synami: dwóch w podstawówce i najstarszy w drugiej gimnazjum(13 lat). Wszyscy wierzyli w Mikołaja !!!!!;pp

      Usuń
    8. :PPP Zeby nie bylo, nie wszyscy Poznaniacy tak maja. ;)

      Usuń
    9. hmmm..... pomyślałabym ze ściemniają dla prezentów, no ale te łzy...
      ja tez kompletnie nie pamiętam kiedy przestałam w Mikołaja wierzyć... syndrom starszej siostry i kuzynki we mnie jest, też wiedźmy pewnie nie dały mi dużo czasu...

      Usuń
  11. Byłam i jestem sceptykiem, Mikołaj mi pachniał fałszem od początku. Zastanawiam się czy mój syn czasem ciągle nie wierzy w Mikołaja, możliwe że tak. Ostatnio odbyła się między nami taka rozmowa:
    - A wiesz, miałem kiedyś żółwia...ale żle się u nas czuł i rodzice wysłali go do Indii.
    (my w popłochu spuszczamy głowy)
    - Wiesz...synu...ten żółw nigdy do Indii nie pojechał...on zszedł sobie z tego świata i został zakopany w ogródku.
    - Co?? Jak mogliście mnie tak okłamać! Ja naprawdę myślałem, że pojechał do Indii!!!!
    Dziecko ma 25 lat i wizytowało nas ze swoją przyszłą żoną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. HAHAHA, to moze jeszcze mu o tym Mikolaju nie mowcie. Byloby za duzo emocji na raz. :))

      Usuń
  12. Lola ja nie pamiętam!!!!!
    Albo wyparłam...?
    Wierzyłam, że zawsze coś pod choinką będzie i było, ale przyszedł czas ze wiedziałam że mama robi prezenty.
    W przedszkolu na zdjęciu nawet nie płacze siedząc M na kolanach więc chyba wierzyłam że to on.
    A wytłumaczenie jakie dałaś dziecku kochana KLASA!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam te pierwsze zdjecia dzieci z Mikolajem. :) Najbardziej menza jak ryczal tak, ze bylo mu widac migdaly i wnerwine spojrzenie jego starszej siostry "ale fstyd i znowu zdjecie mi popsuje". :)

      Usuń
    2. fakt, że młodsze rodzeństwo może obciachu narobić...

      Usuń
  13. moim dzieciom wiarę w Mikołaja ostatecznie zabiła katechetka!!!
    "dzieci, Mikołaj nie istnieje! to rodzice wam dają prezenty"
    no sami powiedzcie! jak tak można! MAUPA!
    ale i tak co roku słyszę: "poproszę Mikołaja o..." :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mamma, to sie w glowie nie miesci! U nas w tych roznych, przykoscielnych sobotnich polskich szkolach zawsze przychodzil Mikolaj i zaden ksiadz ani siostra zakonna nie zabraliby dziecku frajdy i nie pozbawiliby go tej dzieciecej wiary w cuda. A tu kurna katachetka!!

      Usuń
  14. a dwa lata temu jak co roku szwagier przebrał się za Mikołaja, dzwoni do drzwi ja otwieram, a on oczywiście mikołajowym głosem "ho ho ho... czy są tu jakieś dzieci?"
    ja prawie że piszczę z radości "och Mikołaju, jak fajnie że wpadłeś wejdź proszę" dwoję się i troję "zobaczcie dzieci kto przyszedł" a Młoda, która akurat bawiła się na dywanie w swoim pokoju podnosi głowę i bez uśmiechu, beznamiętnym głosem: "a, wujek, cześć"
    no to se poszłam zrobić herbatę
    i Mikołajowi też ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kuśwa.... ale pragmatyczne dziecko... po kim? po kim? przecież nie po Tobie, Mamma :) :)
      mogła chociaż udawać... :) a rzeczywiście tak słabo był przebrany, że demaskacja nastąpiła w chwili krótkiej jak błysk ciupagi?

      Usuń
  15. Ja nie pamiętam kiedy straciłam wiarę w Mikołaja, ale jakoś dość wcześnie.
    Mimo to tradycja trwała i trwa do dziś, małe prezenty są i 6 grudnia i pod choinką.
    W moich stronach pod choinkę prezenty przynosi Aniołek :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo to wszystko z tymi aniolkami, Mikolajami i Gwiazdorami skomplikowane. Niby co kraj to obyczaj, ale bardziej co miasto/ wies to obyczaj. ;)

      Usuń
    2. w sumie najsprawiedliwiej by było, gdyby przyniósł mi i Gwiazdor, i Aniołek i Mikołaj, i może nawet Dziadek Mróz :) :)

      Usuń
    3. Faktycznie, jeszcze byl dzied maroz. :P
      a ty nie przesadzaj i poczytaj sobie bajke o rybaku i zlotej rybce, zwlaszcza o jego zonie. :PP

      Usuń
    4. hehehe :) :) :) to już wolę o złotej kaczce :) :)

      Usuń
  16. Też nie pamiętam kiedy przestałam wierzyć w Mikołaja. Aczkolwiek pamiętam z dzieciństwa,jak ceniłam to, że podrzuca prezenty niezauważalnie jednocześnie nie zmuszając mnie do mówienia wierszyków i innych takich pokazówek. Miałam jakąś traumę z przedszkola po Mikołaju, który wziął mnie na kolana ( na zdjęciu widać jak wyję), więc chyba mi ulżyło jak już zostałam uświadomiona ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)) Ja wczesniej mialam wpadke, bo w sobotniej szkole polskiej zawolalam za Mikolajem Lukasz. :P Mlodsza to przyuwazyla i szybko musialam sie tlumaczac, ze oczywiscie te wszystkie szkolne/ przedszkolne/ sklepowe Mikolaje to taki pic dla podniesienia nastroju, a tego prawdziwego nikt nie widzi, tylko prezenty zostawia i w tego nadal wierzy. :)

      Usuń
  17. Moja Córa też nadal wierzy, choć przerażenie w oczach kiedy widzi Mikołaja odziedziczyła chyba po mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Mlodsza tez przez kilka lat omija Mikolaja z daleka. Kiedys chodzilysmy do mola aby zobic im zdjecie z Mikolajem i oddac list do rak (ronk :P) wlasnych. Gdy miala 3 lata poprosila aby siostra w jej imieniu ten list przekazala, a sama zachowala bezpieczna odleglosc i uparla sie ze ani kroku wiecej blizej nie wykona. Mam takie fajne zdjecie jak trzyma rece zlozone na piersi i z daleka odserwuje jak starsza robi sobie zdjecie z Mikolajem. :) Dopiero w zeszlym roku dala sie namowic i wreszcie po 5 latach maja wspolna fotke z Mikolajem.

      Usuń
  18. wiesz, nawet nie umiem powiedzieć dokładnie kiedy straciłam wiarę w Mikołaja... ale napiszę o czym bardzo ważnym - jako dziecko nie mogłam rozróżnić Gwiazdora od Mikołaja :) Dlaczego? Bo w moich dziecięcych czasach propagandowo był Gwiazdor ale rodzice nazywali pana z biała brodą w czerwonym ubranku Mikołajem. Może przestałam wierzyć ponieważ nie wiedziałam, który jest prawdziwy? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej Loona! :) Bysmy sie znaly, bym ci wytlumaczyla i wierzylabys do dzis. ;))

      Usuń