wtorek, 17 marca 2015

Urodziny mlodszej z papierem toaletowym w tle

Jak dobrze, ze urodziny obchodzi sie tylko raz na rok.

Impreza pierwsza, w parku, dla calej klasy:
zamowilam pizze przez telefon.
monsz pojechal odebrac, a tam zamiast 8 pizz bylo 8 kawalkow!
a dzieci juz czekaly i apetyt im sie zaostrzal.

czesc druga
w domu
przyszly 4 kolezanki na spanie
przed domem przywiazalam balony, a pies uznal ze to ukryty wrog/ szpieg
i ujadal na te balony
nieufnosc wobec balonow przeszla mu gdy przyszli goscie

pozny wieczor, dzieci prawie juz spia
a tu pies znowu szczeka na balony
wkurzylam sie
no ile mozna,
tez mu sie przypomnialo
moze zgarne te balony do domu?
e, nie chce mi sie

nagle pisk
ktoras z dziewczynek zerknela przez okno
a nasz dom caly w papierze toaletowym!!!

takiej staromodnej zabawy u nas jeszcze nie bylo!

i teraz domyslamy sie, ze
to chyba jacys koledzy starszej

zobaczyli te balony
pomysleli, ze to jej urodziny
i przyszli zlozyc zycznia

TP- troche taki polski smingus dyngus
nie wiadomo czy smiac sie czy nie

starsza smiala sie do bolu twarzy
moze dlatego, ze przed garazem widnial wyrolowany z papieru napis
LOL
a mlodszej kolezanki uznaly ze to chyba jakas zamowiona atrakcja
bo prawie jak na filmie

i z wrazenia zasnac nie mogly

a ja, jak to dziecko kryzysowe rozmyslalam
ile butelek panie by trzeba bylo wymienic aby dostac tyle papieru


i bardzo sie ciesze, ze nie mam przed domem takich wysokich drzew:



foto intenet. 
(Kolezanka mnie wyzwala, ze ludzie w powodzi  tona a zdjecie zrobia a ja nie zrobilam)


A gdy my obchodzilismy urodziny odeszla Ksena. Taka ironia losu. zycie toczy sie, a powinna chociaz na chwile nastac ciemnosc. Pamietam jak viki zorganizowala pierwsza akcje dla niej. :(

Kochajmy sie i cieszmy kazdym dniem bo zycie krotkie jest...

61 komentarzy:

  1. ...........

    Cudna historia o tym papierze
    ja zawsze oddychałaqm z ulgą wielgom po takich imprezach , że naspemnna dopieru za rok!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ja glooopia dalam sie namowic na dwie.
      powiedzialam mlodszej, ze w przyszlym roku musi sie zdecydowac, albo ze spaniem, albo klasowa, a nie ma ze dwie. A ona na to:
      no cos ty, a ja za rok planowalam cztery. :PP

      Usuń
    2. czyli dała Ci czas na wprawki - ludzkie dziecko :)

      Usuń
    3. aniol nie dziecko. Zero wymagan. :P

      jeszcze miala tylko mala prosbe, abym ten tort bezowy zrobila tez dla calej kasy (bo orginalny plan byl taki, ze tylko dla tych co przychodza spac). jeden za malo? to przeciez mozna zrobic dwa! co to dla matki, raz jej wyszlo to juz moze robic hurtowo! A ja juz prawie ten pomysl rozwazalam, na szczescie monzsz popukal sie w czola czym przywrocil mnie do piony i zamowilam tort do parku. Bo napawde jeszcze tylko mnie i bitej smietany w tym parku brakowalo. :PP

      Usuń
    4. wyrodna matka!! wysypiała się zamiast dziecku domowy tort na pięćset osób upiec!!!

      Usuń
    5. moze jeszcze taki pietrowy? :P

      Usuń
    6. i ze stadem malęńkich kotków na szczycie :)

      Usuń
  2. no się przecież kochamy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. yes sir :)
      a z tom pizzom to...
      to ja myślałam, że ty jednak trochę umisz po tym amerykansku spikać ;)))

      Usuń
    2. :PPP
      no tez tak myslauam.
      sto razy zamawialam, prawie zawsze 2 i nigdy nie dali mi 2 kawalkow
      oni nawet nie sprzedaja na kawalki!!!
      nikt nie wie o co chodzi.
      oni sami nie wiedzili o co chodzi, bo osoba ktora przyjela zamowinie juz sobie poszla :P

      Usuń
    3. i najedli się tymi ośmioma kawałkami? czy musiałaś chleba z nutellom szykowac?

      Usuń
    4. na szczescie monsz zadzwonil zdziwiony, ze troche malo tej pizzy zamowilam. ;)
      i cala kolejnka w pizzerii rechotala i pytala, to mozna zamawiac na kawalki? :P
      -nie,
      tylko nam tak poszli na reke :P
      i uyso im bylo i szybko dorobili
      ale to tylko mnie sie taka serdecznosc ludzka moze trafic i to wtedy gdy mam gromade glodnych dzieci i nie mam papierowej torebki do oddychania ;)

      Usuń
    5. nigdy nie rozumiałam tego oddychania do torebki na filmach amerykańskich ;)

      i ostatnie Twoje zdanie Lola powtarzam drukowanymi i pogrubionymi

      Usuń
    6. nie kojarze tego z filmow. ;)
      u nas tak sie mowilo, chociaz malo kto siegal o te torebke. ;)

      ale ponoc to jednak cos daje
      moze przetestuje
      przy nastepnych urodzinach. ;))

      http://leczeniepro.pl/hiperwentylacja/

      Usuń
    7. dzięki :)
      całe życie człek się uczy!

      Usuń
    8. prawda? ;)
      musimy zaczac wozic torebke w torepce. ;))

      Usuń
    9. u nas też się tak mówiło, chodzi o hiperwentylację -czyli mały reset interfejsu białkowego :)

      nawiasem - może ktoś po prostu zeżarł te pizze? i się nie przyznaje? u nas kdyś sis zeżarła przed świętami opłatki, w Wigilię zaś na bezczelnego poszła do szafki gdzie leżału i nibyzdizwiona wykrzyknęła: jakaś świnia wyżarła opłatki!!!!
      mamcia prawie zawału dostała :) strasznie się starała przed teściową, a tu taki zonk..

      Usuń
    10. :PPP
      to widac wszystko wina tesciowych! Moja tez na te okazje przyjechala i masz, od razu problemy! ;)

      Usuń
    11. sama widzisz!!! słusznie swojej unikam :) :) dodatkowy dowód :)

      Usuń
  3. A torta nie pokazała!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiesz co, ja to z tymi bezami mam przygody!!! :)))
      probny wyszedl jak spod reki mistrza kuchni.
      robie urodzinowy wieczor przed urodzinami, mam tylko 6 jaj, a potrzeba 6 bialek
      zmeczona jestem po tej imprezie w parku, ze troche mi sie nad tym bezem glowa kiwa
      i jedno biauko wrzucam do zoltek
      klne i jade so sklepu po jajka
      wracam, a tu panie cukru tylko resztki
      klne, ale nie chce mi sie jechac do sklepu
      mam cukier puder
      pieke, po poltowa godzinie bez nie jest bialy ale juz mocno kremowy i nie odkleja sie od papieru
      klne, wylaczam piekarnik, zostawiam beza, ide spac
      na drugi dzien jade do sklepu po cukier
      chce piec, zagladam do piekarnika a ten bez wczorajszy wyglada bardzo dobrze. :PPP

      to zapodaje z bita smietana i owocami i dzieci wylizuja talerze. ;)))

      czy cukier puder moze robic roznice w kolorze beza?

      Usuń
    2. Dobrze, że napisałaś, bo zamierzam spróbować ten tort. Jakby co, to nie będę panikować!

      Usuń
    3. tu jest przepis wg. ktorego robilam bezy:
      http://kotlet.tv/tort-bezowy-z-kremem-cytrynowym/

      tylko krem mialam bez cytryn

      Usuń
    4. Lolka kolor bezy zależy wyłącznie od sposobu wysuszenia. Podobno do bezy najlepszy jest cukier drobny do wypieków. Ja robię ze zwykłym. Puder podobno jest najmniej wskazany a ty z nim osiągnęłaś mistrzostwo. Trzeba po prostu się nie bać i wtedy wszystko wychodzi:))

      Usuń
    5. a widzisz, teraz wiem dlaczego w zeszlym roku szlo mi jak pod gorke. To wszystko przez ten puder! Na zwyklym cukrze wyszedl piekny sniezno-bialy, jak na komunie. ;)

      Usuń
    6. hehehe :) następnym razem jak Ci próbny wjydzie to go zamroź :) :)

      Usuń
    7. to jest mysl! ale nie wiem czy bezy mozna? ale dlaczegoby nie?

      Usuń
    8. nauczyłam się od mojej kuzynki, że WSZSYTKO można zamrozić. Oprócz żurku, bo wychodzą w nim gluty.
      Na wszelki wypadek zrób próbę wcześniej, żebyś nie kupowała potem najdroższego biletu do Polski, aby natychmiast przyjechać i mnie zabić :)

      Usuń
    9. aLusia, do listy dodaj salatke warzywna. rozmrozony majonez rozklada sie na czynniki pierwsze.

      co do pieczenia, to wierz mi, mam tak ograniczone zaufanie do swoich talentow kulinarnych, ze zawsze daje sobie tyle czasu, aby w razie czego podjechac do cukierni po gotowca. ;)

      Usuń
    10. aaa to dzięki :) ani chybi bym zamroziła, a potem była zdziwiona.
      jeszcze sałata się nie nadaje - potem jest skapcaniała. Zapamiętałam to na całe zycie po tym, jak biedna mam zdobyła sałatę tydizień przed komunią, wpadła na pomysł, żeby zamrozić, bo przecież zwiędnie- i do dziś pamiętam jej rozpacz jak sałata wyglądała jak kapeć po rozmrożeniu... no i szans nie było na nową

      Usuń
    11. swoją droga - co za chory ustrój, żeby człowiek mieszkający nie na wsi miał głupią sałatę od święta.... moja ciotka jedna nawet podjęła próbę jej hodowli na balkonie, niestety, nei wiedziała, że sałacie nie wolno zakwitnąć... nawet cieszyła się, że tak ładnie się chowa :) no, ale jak zapodała wujowi sałateczkę na obiad, to do dziś pamiętam jego pełen grozy okrzyk: kobieto!! czy jest aż tak źle, ze nas mleczem karmisz????

      Usuń
    12. mialam podobne doswiadczenie z salata w ogrodzie w Oregonie.
      Bardzo mnie to zniechecilo do dzialkowania. ;)

      Usuń
  4. Jak widzę drzewa owinięte w papier toaletowy, to też przychodzą mi na myśl lata 80te w Polsce i ten trudny do zdobycia produkt, i w dodatku szary i szorstki...
    Super, że przeżyłaś. Mnie za miesiąc czeka urodzinowa rozrywka.
    :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mnie tez, tym razem starszej. ;)
      dobrze, ze mam tylko 2 dziecka. :P

      Usuń
  5. No, Lola :)
    Urodziny nieprzeciętne :)

    Ostatnie zdanie- piękne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przeczytalam "ostatnie zdjecie" i sie dziwilam dlaczego widzisz wiecej niz jedno. :PP

      Usuń
    2. Dlatego, że często widzę więcej, Lola :)

      Usuń
    3. tam siegaj gdzie wzrok nie siega. ;))

      Usuń
  6. To niewybaczalne, ze nie zrobilas zdjec!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiem, wiem, wtopa. ;)
      ekolog i matka kwoka wziely gore nad fotografem; biegalam i zbieralam ten papier zeby sie po okolicy nie rozlecial. ;))

      Usuń
    2. bez sensu... to przez to dzieciństwo w komunie, gdzie papier toaletowy był jak święta relikwia :) musisz koniecznie iśc na terapię, wyraxnie to widać :) :)

      Usuń
    3. i tak uwazam, ze nie jest zle! nie nawinelam tego papieru na rolke i nie zapodalam rodzinie. ;)

      Usuń
    4. dwadzieścia lat w zgniłym kapitaliźmie podreperowało Twją psyche :)

      Usuń
  7. Odpowiedzi
    1. czesc Gaguniu :)))
      witaj w moich skromych progach. ;)

      Usuń
  8. Lola impra pierwsza klasa! Historia z pizzą przerażająca kiedy gromadka głodomorów czeka na jedzenie:)))
    A dali Wa jakiś upust przynajmniej? że Mąż musiał czekać dorobienie :))
    Jakie wspominki za kilka lat będą fajne:DD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Margos, juz nawet nie wnikalam zajeta impra, a jak wrocilam do domu to musialam sie skupic na imprezie #2
      co nas nie zabije to nas wzmocni. ;)

      Usuń
    2. hehe dokładnie Lolek;)
      a najfajniejsze w tym wszystkim jest to,że jak działamy,trzyma nas adrenalina to potrafimy góry przenosić i ustawić wszystko na czas:)))
      potem podamy jak sznitki i oddychamy głęboko:))

      Usuń
    3. tak. pozegnalam towarzystwo i 5 minut pozniej zasnelam na kanapie. ;))

      Usuń
  9. :D
    czuję, że uśmiałabym się z Twoją starszą do bólu twarzy - uwielbiam takie akcje - i być w nich, i dać się zaskoczyć ;DDD
    fspaniale!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jakie akcje? uwielbiasz obrzucać domy paperem toaletowym? :)

      Usuń
    2. papierem jeszcze nie obrzucałam - wybrałabym coś innego - np bibułę
      ale mieli fantazję!!!

      Usuń
    3. Dosia, juz widze jak bys rozwieszala ten papier ze spiewem na ustach. ;))

      Usuń
    4. obowiązkowo ze śpiewem:DD

      Usuń
  10. Happy B-day dla corki:) i mam nadzieje, ze dom nie wygladal ja ten:)

    https://www.youtube.com/watch?v=OZScqcKFK_E

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o matko!! nie, nasi nie byli az tacy skrupulatni. ;)

      Usuń
  11. Zobaczysz jak za kilka lat wejdziecie na bloga i będziecie się cieszyć, ze to wszystko uchroniłaś od zapomnienia. Gratuluję, że przeżyłaś te urodzinki, swoja drogą były fajowskie :)
    A czas leci i tyle zmian wokół :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zdazylo mi sie juz czego szukac we wspomnieniach, wejsc na bloga i usmiac sie nad komciami. ;)

      a zmiany, no, ... :(

      Usuń